Dodany: 18.01.2016 18:42|Autor:

Książka: Lotnisko
Łojko Siergiej
Notę wprowadził(a): agnesines

nota wydawcy


Książka "Lotnisko" jest dziełem wyjątkowym, powstałym na froncie niewypowiedzianej rosyjsko-ukraińskiej wojny dziejącej się na naszych oczach.

Autor, Siergiej Łojko, rosyjski pisarz i korespondent wojenny zatrudniony w amerykańskim koncernie prasowym "Los Angeles Times", z niezwykłym znawstwem tematu opisuje w niej szerszą perspektywą post-sowieckiej cywilizacji, która nieuchronnie musiała wygenerować następną, po czeczeńskiej i zarazem konieczną dla jej funkcjonowania wojnę. Wojnę o odbudowę imperium, która w jakiejś mierze powtarza konflikt w byłej Jugosławii, lecz teraz już o dużo szerszych, wręcz globalnych implikacjach. Bowiem jest to wojna, w której zaangażowane jest nieprzewidywalne atomowe mocarstwo – Federacja Rosyjska z jednej i wszystkie kraje demokratyczne, w tym USA i UE, z drugiej strony.

Książka będąc właściwie literaturą faktu przybiera jednak literacką formę powieści. Na tle dziejów głównego bohatera – podobnie jak autor książki – wojennego korespondenta wędrujemy od czasów wojny w Afganistanie, przez upadek i odradzanie się sowieckiego imperium, wojnę domową w Czeczenii, po współczesne głośne wydarzenia kijowskiego Majdanu. Następnie zaś docieramy do niewypowiedzianej, hybrydowej wojny na Krymie oraz w Donieckiej i Ługańskiej "Republikach Ludowych". A tak naprawdę agresji Rosyjskiej Federacji na szukającą wolności i zachodniego modelu cywilizacji Ukrainę.

Najwyrazistsze, a zarazem najbardziej wstrząsające wydarzenia dzieją się na terenie lotniska w Doniecku, które przez 242 dni było areną niezwykłych zmagań ukraińskich obrońców portu lotniczego z wielonarodowymi siłami tak najemników, jak i Bogu ducha winnych zwykłych, rosyjskich żołnierzy wysłanych po śmierć na niepojętą i niepotrzebną im wojnę. Ponad pół roku dziesiątkowani przez obrońców lotniska sami nadali im złowieszcze imię "Cyborgów". Lotnisko w Doniecku – jak Stalingrad dla Rosjan czy Powstanie Warszawskie dla Polaków, stało się ukraińskimi Termopilami. A może nie tylko ukraińskimi, ale też i naszymi, bo przecież tam, za wschodnią granicą naszego kraju rozstrzygają się dziś losy jeżeli nie całego świata, to na pewno Europy Środkowej, w tym i Polski.

[Fundacja Ars Longa, 2016]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 359
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: