Dodany: 08.01.2010 21:59|Autor: Kuba Grom

Książki i okolice> Z życia bibliofila

1 osoba poleca ten tekst.

Kradzione w bibliotece?


Przed świętami odwiedziłem Warszawę z okazji pewnego zjazdu. Mając trochę wolnego czasu zajrzałem do Złotych Tarasów, tam zaś postanowiłem wejść do Empiku rozłożonego na trzech kondygnacjach. Gdy wchodziłem, bramka przy wejściu zapiszczała, lecz nikt nie zwrócił na to uwagi, a ja uznałem, że to widocznie wykrywacz metalu. Gdy wychodziłem, w okolicach wejścia kręciła się ochroniarz, i gdy bramka zapiszczała ponownie, bardzo grzecznie poprosiła mnie abym pozwolił mu zajrzeć do plecaka. Wiedziałem dobrze, że nie ma prawa do przymusowej kontroli osobistej, ale z drugiej strony miałem czas, dobrze widziałem, że niczego nie ukradłem a sytuacja zdarzyła mi się pierwszy raz, więc nie widząc w tym niczego deprymującego, a ponadto nie chcąc się narażać na niemiłe podejrzenia, dałem się zrewidować.
Ochroniarz nie przyczepiła się do niczego.

Dlaczego zatem bramka zapiszczała? W plecaku miałem między innymi dwie książki z biblioteki, dość nowe, ściślej "Inne Pieśni" Dukaja, i "Nagrobek z lastryko" Vargi, i wspólnie uznaliśmy, że to na nie reagowała bramka, wyczuwając elektroniczne zabezpieczenia.
Tylko, że przecież powinny być one jakoś chyba skasowane przy zakupie? Jak jest to zatem możliwe? Zdarzyło się wam coś takiego?
Wyświetleń: 6500
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 12
Użytkownik: JoannazKociewia 08.01.2010 23:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Może nie była to dokładnie taka sama sytuacja, ale zdarzyło się, że bramka zapiszczała, gdy z koleżanką wychodziłam z Empiku - pokazałyśmy ochronie zawartość siatek i paragony, i było po sprawie. Może powodem było to, że koleżanka miała książkę kupioną w innej księgarni, takiej bez bramek (tylko czemu wtedy alarm się włączył?). Do tego parę razy byłam świadkiem, jak kasjerka ostrzegała klienta, że nie może zlikwidować zabezpieczenia i prosiła o podejście do ochroniarza i pokazanie mu paragonu. A gdy odbieram paczki z empik.com kasjerzy czasem na wszelki wypadek wołają ochroniarza, by asystował mi przy przechodzeniu przez bramkę, bo nie wiadomo, czy nie zareaguje na zawartość. Podczas wycieczki po bibliotece uczelnianej parę lat temu bibliotekarka pokazywała nam, że przed wyniesieniem z czytelni musi przeciągnąć książki nad czymś w rodzaju czytnika i je, o ile dobrze pamiętam, rozmagnesować (!?). Gdyby urządzenie "nie zaskoczyło", bramka zaczęłaby piszczeć. Czyli takie sytuacje mogą się zdarzyć.
Użytkownik: inheracil 08.01.2010 23:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Miałem identyczną sytuację. Miałem w plecaku kilka książek z biblioteki i wychodząc piszczałem. Ochrona zajrzała mi do plecaka (też byli bardzo uprzejmi) i pozwolili mi iść. Nie znam się na tym jak są zabezpieczane książki w empikach, ale u mnie w bibliotece jest czytnik taki jak w markecie. Podejrzewam, że pikanie tym czytnikiem może namagnesować z powrotem książkę i uaktywnić zabezpieczenie. Zaznaczam, że to moja teoria i pewnie nieuzasadniona z technicznego punktu widzenia, jeżeli ktoś się na tym zna niech się wypowie.
Z drugiej strony, bramki mnie nie lubią. Ostatnio na lotnisku przechodziłem przez bramkę bez niczego metalowego, nawet buty zdjąłem i z uporem maniaka bramka piszczała.
Użytkownik: moreni 09.01.2010 11:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
W mojej bibliotece uniwersyteckiej często zdarzają się takie przypadki piszczących bramek, zwłaszcza, kiedy jest duży ruch. Wiąże się to po prostu z tym, że rozkodowywane w pośpiechu książki nie zawsze "załapują". Wtedy ochrona mówi po prostu zdezorientowanemu często studentowi, żeby wrócić i jeszcze raz rozkodować.:)

W Empiku mój luby miał zabawny przypadek, mianowicie bramka wychwyciła już ma wejściu zakupiony wcześniej tego samego dnia... odtwarzacz mp3.:)
Użytkownik: Mantra 16.01.2010 12:48 napisał(a):
Odpowiedź na: W mojej bibliotece uniwer... | moreni
Mojej mamie bramka zadzwoniła przez... latarkę w torebce ;)
Użytkownik: _irma_ 09.01.2010 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Mi kiedyś w sklepach z modną odzieżą piszczał podręcznik od angielskiego :) Widać te czytniki czasami głupieją przy takiej ilości opieczętowanych przedmiotów codziennego użytku :)
Użytkownik: Gocha1989 10.01.2010 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
"Tylko, że przecież powinny być one jakoś chyba skasowane przy zakupie? Jak jest to zatem możliwe? Zdarzyło się wam coś takiego?" -

Nie piszczą Ci zabezpieczenia z księgarni w której książki zostały kupione, tylko zabezpieczenia biblioteczne. Takie które mają ksiazki w bibliotekach (chociaż nie wszystkich) żeby ich nie mozna było wynieść ot tak.

Spróbuj wypożyczyć coś z Biblioteki Śląskiej w Katowicach i udać się chociażby do Carrefoura :D Ochrona już jest wyszkolona i nawet nie przeszukuję tylko pytają : "Czy ma pani przy sobie książkę z Biblioteki Śląskiej?":D
Użytkownik: jurczak 11.01.2010 16:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Mi piszczał podręcznik do łaciny w Głównej Księgarni Naukowej w Krakowie i to przez ponad rok po tym, jak go tam kupiłam :-)
Użytkownik: illerup 12.01.2010 07:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Zdarza się i to często. Czasem nawet nie chce mi się wchodzić do Empiku, jeśli mam książkę z biblioteki w torbie. A że mam prawie codziennie...
Użytkownik: ewa_86 12.01.2010 09:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Miałam podobną sytuację, z tym, że z książką z Empiku byłam w sąsiednim sklepie z ciuchami. Przy wejściu nic nie piszczało, ale na wyjściu już tak. Jeśli ma się w torebce książki, na 99% to one piszczą. Żeby szybko sprawę załatwić, warto od razu wyjąć książkę i samą przesunąć między barierkami. Jak zapiszczy - po kłopocie.
A żeby mieć pewność, że nie zapiszczy, trzeba czymś popsuć kod paskowy, który jest na tylnej okładce. Np. linijką przejechać po nim kilka razy. Wtedy bramki już nie reagują. Takie "psucie" powinno mieć miejsce przy kasowaniu książki, ale czasem czujniki są zbyt czułe w niektórych bramkach :)
Użytkownik: jakozak 12.01.2010 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Miałam taką sytuację w księgarni w Petersburgu. Zapiszczało mi na bramce, a my kupiliśmy tylko kilka widokówek. Nie sprawdzali nas. Pokazałam te widokówki (nie zdążyłam ich jeszcze schować) i paragon i po kłopocie.
Użytkownik: dziata 05.03.2010 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przed świętami odwiedziłe... | Kuba Grom
Mi się to zdarza bardzo często, w Empiku raz, ale najczęściej w marketach i też zazwyczaj przez książki z biblioteki - nawet już mnie tam ochroniarze znają i przetrzymują mi książkę, żeby nie było problemu przy wyjściu... Zasadniczo takie sytuacje bardziej mnie bawią i już się przyzwyczaiłam ;-)
Użytkownik: Fiona54 05.03.2010 22:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi się to zdarza bardzo c... | dziata
Mnie także zdarzyła się przygoda z "piszczeniem" przy bramce. Wychodziłyśmy z córką z Empiku. Ona miała na sobie nową kurtkę, w której chodziła już jakiś czas. Bramka zapiszczała, a ponieważ kupiłyśmy chyba tylko widokówki, pokazałyśmy je ochroniarzowi i poszłyśmy. W domu okazało się, że kurtka miała jeszcze jeden nierozmagnesowany magnesik, który spowodował piszczenie w bramce Empiku, choć wcześniej nie piszczał w innych bramkach. Złośliwość rzeczy martwych?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: