Dodany: 05.01.2016 17:53|Autor: rollo tomasi

Wspomnienia artysty-nielota


Kompozytor filmowy poznaje w barze dziewczynę. Wydaje mu się ona ze wszech miar odpychająca – młoda, nieprzesadnie mądra, w dodatku zaniedbana, a nawet brudna. Jednak nie odmawia sobie kontaktu z nią. Sam jest rozwodnikiem prowadzącym samotniczy tryb życia. Tymczasem Dorotea uosabia wszystko, czego nie miał – jest naturalna, pełna fantazji, niepraktyczna; w dodatku, jak się okazuje – z problemami psychicznymi, ale i niebanalnymi wspomnieniami. Ich relacja długo pozostaje platoniczna – czy Dorotea będzie dla kompozytora tylko obiektem, Muzą, czy też wejdzie w jego życie głębiej, stanie się jego miłością?

Minipowieść Weżinowa z początku przypomina historie, jakie zarówno w literaturze, jak i w szeroko rozumianej kulturze znane są od lat. Mistrz zauroczony swoją muzą (uosabiającą również jego sztukę) to motyw po części pigmalioński, po części bułhakowowski. Ile już było dzieł o niezłomnych nauczycielach nagle romansujących ze studentkami, o twardzielach mięknących przy niepełnosprawnych umysłowo, ale wrażliwych dziewczętach o wyjątkowo wyostrzonych zmysłach?

Mimo że wydana (w Polsce) w 1980 roku, bułgarska "Bariera" w żaden sposób nie jest przesiąknięta komunistycznym, żiwkowowskim klimatem, czyta się ją jako powieść uniwersalną, zresztą w bardzo podobny sposób, jak twórczość rumuńskiego sąsiada Weżinowa, Eugène'a Ionesco ("samotnik"), który wyemigrował na Zachód. Co więc nagle zaskakuje, to zwrot akcji w połowie książki, dobrze pokazany za pomocą jej konstrukcji – od tego momentu opowiadana przez bohatera-narratora, podzielona na rozdziały "Bariera" zaczyna być snuta niemalże ciurkiem (nazwanie tego "strumieniem świadomości" byłoby jednak przesadą), co dobrze pokazuje przemianę człowieka, o czym piszę w następnym akapicie – toteż żegnam się tu z tymi, co nie chcą dowiedzieć się za wiele...

Kompozytor doznaje wrażenia, jakby wraz z Doroteą unosił się w powietrzu. Tytułowa bariera między światem realnym humanisty a fantazją jego duchowej muzy zostaje przełamana. Pragmatyczny umysł muzyka każe mu jednak wymazać tę przygodę z pamięci, wyprzeć ją i wrócić do świata, w którym wszystko jest uzasadnione. Po chwilowym odcięciu się od Dorotei w trakcie służbowego wyjazdu do narciarskiego ośrodka, osiada w normalności, której jednak bardzo szybko ma dosyć. Na powrót do świata dziewczyny jest już jednak zdecydowanie za późno, kluczowy moment na podjęcie właściwej decyzji został właśnie przeoczony.

Tym ostatnim rozdziałem Weżinow ratuje "Barierę" – zwyczajne, trudne do zapamiętania w oceanie XX-wiecznej prozy opowiadanie zaczyna wypływać na wierzch i "samo się bronić".


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 772
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: