Dodany: 25.12.2015 14:47|Autor: EnidEarie

Książka: Jolanta
Chutnik Sylwia

2 osoby polecają ten tekst.

Diagnoza


Jolanta i jej życie pośród żerańskich bloków trafiły do mnie trochę przypadkiem. Sięgnęłam po książkę korzystając ze świątecznego urlopu. Bez oczekiwań, bez uprzedzeń – ot tak.

Czyta się ją gładko, wciągnęła mnie nie tyle fabuła, co język. Opis egzotycznych dla mnie lat osiemdziesiątych, które znam tylko z opowieści, a nie z własnych doświadczeń. Pochwała należy się także wydawcy (Znak, 2015), za użycie kremowego papieru i wygodnej czcionki – dzięki temu słowa zdają się czytać same.

Kompletnie nie byłam w stanie jakkolwiek utożsamić się z główną bohaterką, tytułową Jolantą, która wiedzie smutny i pospolity żywot żerańskiej nastolatki. Roztargniona, mało "kumata" – stara się przejść przez życie tak bezboleśnie, jak tylko się da. A los jej nie oszczędza. Zabiera najpierw ojca, i to nieoczekiwanie – a co gorsza (?) nie na zawsze, tylko na sąsiednie osiedle. Potem matkę, z którą i tak lekko nie było, bo do kieliszka zaglądała często gęsto – do grobu.

Za namową brata, który staje się jej formalnym opiekunem, kończy technikum krawieckie, chociaż do szycia zdolności żadnych nie ma. Szybko ucieka w ciążę i małżeństwo, licząc, że może dzięki temu odmieni swój los.

I owszem, następuje zmiana – przychodzą transformacje ustrojowe, ale wydaje się, że Jolanę i tak najbardziej interesuje oglądanie komina elektrociepłowni na Żeraniu.

Mąż, choć niejako z przypadku, stara się jak może rodzinie nieba przychylić, skorzystać z przemian, ile się da: tu coś wynieść z fabryki i sprzedać, tu czymś pohandlować, trochę tak przykombinować, trochę siak; na Jolantę wpływu to nie ma żadnego.

Aż pewnego razu bohaterka znika...

Równie obce jak ona były mi inne postacie, sceny, opisy. Choć dobre technicznie i plastyczne – czytałam powieść jak, bo ja wiem, diagnozę. Dotyczącą kogoś, kogo znam, ale spotkałam już "po". Muszę przyznać, iż czuje się, że autorka bardzo dobrze znała Żerań tamtych lat, jestem skłonna uwierzyć, że właśnie tak to wyglądało, że te fikcyjne postacie i wydarzenia mogły w różnych kombinacjach, sztafażach istnieć naprawdę.

I że diagnoza Jolanty, będąca jednocześnie diagnozą polskiej transformacji ustrojowej, jest trafna.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 460
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: