Dodany: 18.12.2015 18:16|Autor: Meszuge

Droga do...


Bardzo chciałem przeczytać tę książkę z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że cenię twórczość amerykańskiego franciszkanina Richarda Rohra, a po drugie –ze względu na jej podtytuł: „Duchowość i Program 12 Kroków”; nie od dziś wiem, że Rohr zafascynowany jest Programem Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików i często się na niego powołuje, zwłaszcza w „Spadać w górę” albo w „Tak, ale…”. Do przewidzenia było, że prędzej czy później poświęci temu Programowi specjalną książkę.

„Wiele wskazuje na to, że z wyjątkiem zinstytucjonalizowanej religii Anonimowi Alkoholicy tworzą największą organizację na rzecz poprawy samokontroli, jaka kiedykolwiek została powołana”[1].

Po spisie treści i wprowadzeniu Jacka Prusaka SJ, na stronie dziewiątej są tylko słowa: „Ta książka napisana jest dla ciebie”[2]. Wiem oczywiście, że zdanie to widnieje w każdym egzemplarzu, ale i tak… nieźle mnie trzepnęło. Tym bardziej czytałem dalej, łapczywie i zachłannie, z wypiekami na policzkach, żeby czym prędzej sprawdzić, czy autor miał rację, czy rzeczywiście treść będzie miała dla mnie osobiście szczególne znaczenie. I tak było.

Dygresja. Kilka razy znajdowałem już w książkach tego autora uwagi krytyczne na temat Kościoła i obawiam się, że może się to skończyć tak, jak w przypadku de Mello, czyli komunikatem Kościoła, w którym odcina się on od treści przez pisarza prezentowanych.

W „Oddychając pod wodą” Rohr zwraca na przykład uwagę, że od setek lat roztrząsamy, jak czcić Jezusa, zamiast po prostu podążać za Nim albo że obecnie zorganizowana religia nie jest już dla większości dobrą nowiną, a wręcz przeciwnie, staje się przyczyną masowego ateizmu, sekularyzmu i hedonizmu; wspomina też biblijnych kaznodziejów, ignorujących większość fragmentów Biblii, które wymagałyby od nich własnej, osobistej przemiany itd. Oczywiście nie to jest w jego książce najważniejsze.

Podstawowe założenia „Oddychając pod wodą”: istnieje bezpośredni związek pomiędzy Ewangelią a Programem Dwunastu Kroków i wszyscy jesteśmy uzależnieni, alkoholicy od etanolu, a pozostali od nawykowych sposobów czy metod wykonywania pewnych czynności, od postaw przyjmowanych automatycznie w określonych sytuacjach, od mechanizmów obronnych, od odziedziczonych przekonań, od innych ludzi, od rzeczy, ale szczególnie i przede wszystkim od schematów myślowych, które najwyraźniej wiodą ich/nas do grzechu.

„Pozwólcie zatem, że podsumuję to, co mówią Jezus i Program Dwunastu Kroków; jestem przekonany, że mówią dokładnie to samo, choć używają odmiennego słownictwa:
Cierpimy, by wyzdrowieć.
Poddajemy się, by zwyciężyć.
Umieramy, by żyć.
Oddajemy, by zatrzymać”[3].

Fascynacja autora Programem AA nie oznacza, na szczęście, braku krytycyzmu i realistycznej oceny; Program AA uważa on za genialny, ale to nie oznacza jeszcze, że tacy są wszyscy członkowie Wspólnoty Anonimowych Alkoholików.

„Program Dwunastu Kroków zbyt często zatrzymywał się na rozwiązywaniu problemów, pomijając tym samym poziom ekstazy, czyli pełne ufności intymne spotkanie z Bogiem, które Jezus konsekwentnie nazywał »ucztą weselną«. W rezultacie całemu światu pozostawało trudne zadanie życia z jeszcze trudniejszymi »trzeźwymi alkoholikami«. Tacy ludzie nie piją już alkoholu i nie biorą narkotyków, ale ich myślenie, oparte na schemacie »wszystko albo nic«, zaburza i niszczy większość spokojnych i czystych relacji”[4].

Rohr omawia w swojej książce kolejne Kroki Programu Dwunastu Kroków AA, nadając poświęconym im rozdziałom intrygujące tytuły, na przykład „Dlaczego musimy prosić?” (Krok Siódmy), „Czy to nie przesada?” (Krok Dziesiąty), „Siew musi przynieść plon” (Krok Dwunasty).

„Oddychając pod wodą” kończą „Rady na drogę” – do każdego z Kroków/rozdziałów autor proponuje po cztery pytania/wezwania, krótkie, kilkuzdaniowe teksty, będące jakby ich kwintesencją albo sugestią dotyczącą codziennej praktyki, ale przede wszystkim zaproszeniem do głębszego przemyślenia, przeżycia, doświadczenia przeczytanych wcześniej treści.

„Kilka razy spotkałem się z zarzutem, że dostrzegam w Programie Dwunastu Kroków AA coś więcej, niż Bill W. faktycznie w nim zawarł. Potwierdzam. Zdecydowanie tak właśnie jest. Mówiąc wprost: jestem głęboko przekonany, że w Programie Anonimowych Alkoholików kryje się potencjał, z którego w ubiegłym wieku współzałożyciel AA Bill W. być może nie zdawał sobie sprawy…”[5]

W „Oddychając pod wodą” Richard Rohr dowodzi prawdziwości powyższego stwierdzenia. W pewnym momencie „gra” – wszystkich, nie tylko alkoholików czy narkomanów – toczy się nie tylko o rezygnację z alkoholu albo narkotyku, ale o całą resztę życia, a nawet… tak – o zbawienie.

„Kilka razy w życiu zadawano mi pytania w stylu: po co mi ta cała psychologia, do czego mi potrzebne to filozofowanie? – swoją drogą wydaje się, że my, Polacy, mamy bardzo specyficzne podejście do nauki zwanej filozofią, a pojęcie filozofowanie to już wyjątkowa ciekawostka, ale o tym w innym miejscu. W każdym razie rozumiałem, że tak naprawdę nie chodzi o filozofię i psychologię jako takie, ale tylko w ten sposób potrafili pytać, więc nie wdając się już w dalsze rozważania na temat związków psychologii, filozofii, duchowości i rzeczywistości, odpowiadałem mniej więcej tak: Potrzebne mi to, bo pragnę być obecny w swoim życiu. Obecność we własnym życiu jest to, w pierwszej kolejności, ład, porządek, synchronizacja, spójność tego, co mówię, tego, co myślę, tego, co robię, oraz tego, w co wierzę”[6].

„Jeśli mamy uwierzyć, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie, to musimy najpierw rozwinąć w sobie zdolność prostej, czystej i niezaśmieconej obecności. Ci, którzy potrafią być obecni jednocześnie głową, sercem i ciałem, spotkają Obecność zawsze, bez względu na to, czy nazwą ją Bogiem”[7].

Ano, właśnie… tutaj wkraczamy w wymiar duchowy Programu AA, wymiar (a może bezmiar?) znacznie bardziej duchowy właśnie niż tylko religijny. Zanurzenie w rzeczywistości zawsze jest – w naturalny sposób – zbliżeniem się do Boga, a to wymaga obecności.

Na koniec ważna uwaga: ta książka jest nie tylko dla alkoholików – przypominam, że z założenia wszyscy jesteśmy od czegoś albo w jakiś sposób uzależnieni – a może nawet dla alkoholików mniej niż dla pozostałych. Alkoholicy mają swoją Wielką Księgę („Anonimowi Alkoholicy” to sztandarowa pozycja Wspólnoty AA, która dała nazwę całemu ruchowi). Jednak z Programu Wspólnoty AA skorzystać mogą wszyscy, a Richard Rohr podpowiada, tłumaczy i wyjaśnia, jak tego dokonać. I to jest największa jej wartość.

Lubię ten stan ducha i umysłu, w którym dostrzegam i rozumiem, jak określone książki, ich treść i przesłanie, zaczynają działać na mnie niczym puzzle: dopełniają się i uzupełniają, co sprawia, że obraz staje się coraz bardziej wyraźny i jednoznaczny. Richard Rohr, Scott Peck, William James, Tomáš Halík, Anthony de Mello, Eckhart Tolle i wielu, wielu innych. Niektórzy z nich dołożyli do układanki po jednym fragmencie, inni całe ich zestawy. Na pewno są i tacy, których czas dopiero nadejdzie…


---
[1] Richard Rohr, „Oddychając pod wodą”, przeł. Arkadiusz Korolik, wyd. Charaktery, 2015, s. 7.
[2] Tamże, s. 9.
[3] Tamże, s. 25.
[4] Tamże, s. 21-22.
[5] Meszuge, „12 kroków od dna. Sponsorowanie”, wyd. WAM, 2015, s. 13.
[6] Meszuge, „Przebudzenie, Droga do świadomego życia”, wyd. Druga Strona, 2014, s. 38-39.
[7] Richard Rohr, „Oddychając pod wodą”, przeł. Arkadiusz Korolik, wyd. Charaktery, 2015, s. 39.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 777
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: