Ocena 4. Kilka lat temu przeczytałem pierwszą część trylogii i bardzo mi się spodobała. Na tamten czas było to dla mnie coś nowego i ożywczego, pełnego emocji, z wartką akcją i ciekawym zakończeniem. Druga część już niestety taka nie była. Losy bohaterów nie wiele różniły się od tych z Igrzysk śmierci, a jedyna nowość to posunięcie akcji w końcówce nieco do przodu, aby był pomysł na część trzecią. Nie oznacza to, że książka była zła, niemniej jednak brakło jej wiele, szczególnie nowych pomysłów. Bazowanie na starych dało notę niższą niż się spodziewałem. W wersji audio słuchałem głosu Anny Dereszowskiej, która całkiem dobrze sobie poradziła, ale jestem jednak za głosami męskimi w produkcjach audio. Faktem jest, że główna bohaterka jest kobietą i to ona uczestniczy w większości dialogów, to jednak słuchanie jak twardziel mówi niewieścim głosem lekko irytuje. Ogólnie książka na plus, ale bez szału.

W pierścieniu ognia (Collins Suzanne)