Dodany: 26.12.2009 07:53|Autor: jml2000
Bardzo dobra, ale...
"Domofon" niewątpliwie bardzo dobrze się czyta, książka wciąga. Postaci świetnie zarysowane, fragmenty dialogów w formie zapisu rozmów pod domofonem - świetny i mający uzasadnienie (jak się później okazuje) zabieg. No i rzeczywiście straszy, jest to horror pełną gębą. O ile się nie mylę, to debiutancka książka, więc gratuluję autorowi, bo widać, że umie pisać.
A minusy? Wtórność. Momentami podczas czytania nachodziła mnie myśl "Przecież to było w ...!".
Ostrzegam, że od tego momentu zaczyna się wyjawianie treści, więc osoby, które nie czytały książki, chyba powinny skończyć na tym zdaniu :).
Na przykład Robert za bardzo przypomina Jacka Torrance'a z "Lśnienia". Historia jest prawie żywcem ściągnięta - niemoc twórcza, postępujące pod wpływem zewnętrznej siły szaleństwo, krwawe zamiary wobec najbliższej osoby. Czy sam blok to nie jest trochę Hotel Panorama? Złe miejsce, z którego mieszkańcy nie mogą się wydostać? Czy przypadkiem motyw duchów wymieszanych z ludźmi i wyglądających jak żywi, przy czym niespodzianka zostaje odkryta na końcu, nie przypomina niespodzianki związanej z Malcolmem w "Szóstym zmyśle"?
Dobrze, przyznaję, że jestem czepialska :).
Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnej opinii :).
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.