Dodany: 01.10.2015 00:38|Autor: Ciachoo

Czytatnik:

2 osoby polecają ten tekst.

Fantastyczne wizje Philipa K. Dicka


Przypomnimy to panu hurtowo (Dick Philip K. (Dick Philip Kindred))

Philip K. Dick to popularny amerykański pisarz, którego czytelnikom nie trzeba specjalnie bliżej przedstawiać. Każdy, kto odwiedza mojego bloga, zauważył już pewnie, że w ostatnich miesiącach stosunkowo często czytałem i recenzowałem książki tego autora. W zasadzie można nawet powiedzieć, że ten rok czytelniczy jest u mnie "rokiem Dicka", bo jego książek przeczytałem do tej pory najwięcej, mimo iż moim ulubionym autorem i największym guru jest inny amerykański pisarz - Stephen King. Zainteresowały mnie nie tylko powieści Dicka, ale i sam autor, który jest równie intrygujący, jak jego dzieła, dzięki czemu zdecydowałem się sięgnąć także po biografię "Philip K. Dick: Człowiek, który pamiętał przyszłość", którą napisał Anthony Peak. Jednakże na kilku forach doszukałem się wiele wpisów czytelników, którzy zgodnie twierdzili, że PKD zdecydowanie najlepiej wypada w opowiadaniach, których na swoim koncie ma najwięcej. Nie trzeba było mnie specjalnie zachęcać, aby sięgnąć zatem i po opowiadania, które zresztą w odpowiednim momencie pojawiły się we wznowionym niedawno przez Wydawnictwo Rebis zbiorze.

"Wariant drugi" do druga część serii "Opowiadania zebrane Philipa K. Dicka", która zawiera dokładnie 27 opowiadań fantastycznych, napisanych i wydanych w latach 52-53. Większość z nich trafiała do pulpowych magazynów, bo młody wówczas autor musiał z czegoś żyć, a sławę, pierwszą powieść, wizje religijne i przygody z narkotykami, które miały mu rzekomo pomóc w tworzeniu niektórych książek, miał jeszcze przed sobą. Dick w tych latach dopiero zaczynał szukać swojego miejsca i stylu, ale już od początku tworzył w swych opowiadaniach nadzwyczajne sytuacje i ciekawe fabuły, a coraz częściej zaczęły pojawiać się przenikające się rzeczywistości, pętle czasu, ironiczne paradoksy oraz typowe dla autora pytania o to, kto jest człowiekiem, a kto tylko go udaje, i czy otaczająca go rzeczywistość jest realna, czy to tylko fikcja.

Wszystkie opowiadania dotyczą zaawansowanej technologicznie i dalekiej przyszłości, i niecodziennych sytuacji, ale obnażona natura ludzka i zachowania społeczne są nam często bardzo dobrze znane. Akcja większości z nich dzieje się na planecie Terra (prawdopodobnie nasza Ziemia) lub jest z nią w jakiś sposób związana. To tutaj poczytamy o podstępnej staruszce, która wysysała życiodajne soki z małego chłopca sąsiadów, który nęcony przez nią wypiekami odwiedzał ją i jej czytał (Ciasteczka pani Drew), o dziewczynie, która została skuszona przez naturę, aby zjeść dziwne jabłko (Ze zwiędłego jabłka), o czterdziestotrzyletnim Vernonie, który od dziecka z zamiłowaniem tworzy mini-kolej i miasteczko na podobieństwo tego, w którym żyje i coraz bardziej przez to zaczyna oddalać się od rzeczywistości (Miasteczko), czy o naukowcach, którzy dokonywali pewnych dziwnych doświadczeń na małych ludzikach, do złudzenia przypominających normalnego dorosłego człowieka (Projekt Ziemia) albo wykorzystujących je do tłumaczenia tajemniczych starożytnych tekstów (Wybitny autor).

Najwięcej jest w tym zbiorze tekstów, gdzie świat ma wyeksploatowane najważniejsze zasoby i trzeba dokonać niepewnych ekspedycji w kosmos, aby je pozyskać, gdzie ludzkość utraciła przywileje i kontrolę nad światem na rzecz zaawansowanych technologii, maszyn i mutantów, i gdzie marsjanie chytrze i podstępnie próbują przejąć kontrolę nad ludzkim ciałem i umysłem (Kosmiczni szabrownicy, Progenitura, Pewne formy życia, Wypad na górę, Kapturnik, Marsjanie przybywają chmarami, Ludzka rzecz, Fałszywy człowiek, James P. Crow, Planeta nie dla ludzi, Pamiątka i Grupa zwiadowcza). Sporadycznie można się też natknąć na fantasy (np. Miasteczko) i trochę grozy, w opowiadaniach o niepokojącej i nieistniejącej stacji (Stacja podmiejska) i o posążku boga, pochodzącym z planety Ganimedes, który mąż przywiózł w podarku swojej ukochanej małżonce (Prezent dla Pat).

Najlepszym jednak opowiadaniem w tym zbiorze jest moim zdaniem tytułowy "Wariant drugi". Na Ziemi toczy się wojna pomiędzy Ameryką i Rosją, która z dnia na dzień przechyla się coraz bardziej na korzyść Rosji. Jednak amerykańscy technicy i naukowcy, aby odmienić losy wojny, wpadli na pomysł stworzenia szponów, mini robotów w postaci kul z ostrzami, które atakują podstępnie i z ukrycia wrogą armię. Doprowadzają do wyniszczenia sporej części radzieckiej armii, ale same też zaczynają się doskonalić i tworzyć lepsze wersje szponów, stwarzając zagrożenie już nie tylko dla samych Rosjan, ale dla każdego człowieka. Obmyśliły kilka różnych, podstępnych wariantów atakowania wroga; jednym z nich jest metoda zwana "Zraniony żołnierz", gdzie roboty wyprodukowane zostały na wzór rannych wojskowych, żeby zyskać na zaufaniu i dostać się do większej grupy ludzi, aby detonując się zniszczyć ich wszystkich. Metoda ta to wariant pierwszy. Znany jest również wariant trzeci. A na tytułowym wariancie drugim opiera się najważniejszy problem fabuły, bo obie strony konfliktu nie mają pojęcia na czym polega i jak wygląda ten wariant, więc każdy człowiek jest teraz podejrzany o bycie wrogim robotem i niebezpieczeństwo może pojawić się w każdej chwili.

Nie sposób jest bliżej i znacznie dokładniej przedstawić wszystkich dwudziestu siedmiu opowiadań, nie popadając przy tym w słowotok i wyrażając te wszystkie "achy" i "ochy", które należą się wielu z opowiadań. Nie widzę też specjalnie sensu tworzyć tak długiej recenzji, gdzie opisałbym każde z nich, bo szkoda czasu na jej pisanie i czytanie. Zresztą bardzo dobrze zrobił to pan Maciej Parowski w swojej przedmowie "Niefilmowy pisarz filmowców", a potem już bardziej ogólnie Norman Spinrad, w przedmowie do amerykańskiego wydania. Zdecydowanie bardziej opłaca się czytelnikowi bezpośrednio sięgnąć po ten zbiór i samemu przekonać się, że było warto.

Od czasów "Kronik marsjańskich" Bradbury'ego, które zrobiły na mnie piorunujące wrażenie 4 lata temu, żaden inny zbiór nie zbliżył się poziomem nawet odrobinę do tekstów Bradbury'ego. Na ogół autorzy tworzący regularnie zarówno krótkie, jak i długie teksty, zachwycają mnie tylko jedną form - albo jest to powieść, albo są to opowiadania. Długo przyszło mi czekać na drugiego takiego pisarza po Bradburym, który pozwoliłby mi się maksymalnie cieszyć i zachwycać obiema formami, ale zdecydowanie warto było czekać! Żałuję tylko, że nie zacząłem czytać chronologicznie wydanych opowiadań i zbiorów, najpierw sięgając po zbiór "Krótki, szczęśliwy żywot brązowego Oxforda", który jest częścią pierwszą serii "Opowiadania zebrane Philipa K. Dicka" i zawiera opowiadania z lat 51-52. Nie mają jednak te oba zbiory takich powiązań, jak cykle powieściowe, żeby zachodziła konieczność czytania ich w odpowiedniej kolejności, więc niedługo to nadrobię, a potem już tylko będę czekał na 3 tom wydany przez Wydawnictwo Rebis. :)

Philip K. Dick to zdecydowanie wart poznania autor, którego będę polecał każdemu, bez względu na gusta literackie, bo to geniusz, niesamowity wizjoner, czarodziej myśli i kreator niezwykłych sytuacji i świetnych fabuł, którymi potrafi oczarować, zaskoczyć i przysporzyć wiele rozrywki swoim czytelnikom. Rzadko kiedy czytam zbiory opowiadań - chociaż w tym roku staram się robić to częściej - a jeszcze rzadziej się nimi zachwycam, ale "Wariant drugi" to perła w morzu fantastyki, której na co dzień czytam najwięcej. I ja Wam tę perłę serdecznie polecam. ;)

Recenzja najpierw pojawiła się na moim blogu: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2015/10/wariant-drugi-philip-k-dick-recenzja.html

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 733
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: