Dodany: 30.09.2015 16:16|Autor: monikaworldofbooks

Narkotyczna galaktyka na wyciągnięcie ręki. Od sielanki do zepsucia


Jak to jest, mieć dostęp do obcych światów i przy tym obserwować otaczające nas realia za pomocą rozmaitych soczewek? Do czego zdolny jest człowiek – potencjalny erudyta – by zostawić wyznawców przeciętności daleko za sobą? Czy kwitnąca w nas w zastraszającym tempie ciekawość dziecka prowadzi wyłącznie do dobrego? To tylko niektóre z wielu pytań, jakie stawia przed ludzkością los, aby mogła wciąż głowić się nad nimi, nie potrafiąc wskazać jednoznacznej odpowiedzi. Czym jest uzależnienie? – docieka wiek XXI.

Wydawać by się mogło, że świat zdążył nam już ujawnić dostateczną ilość informacji na temat narkomanii i nałogów. Jest to poniekąd nasza na przestrzeni dziejów wyuczona tendencja i choć nierzadko wprowadza nas w błąd – jesteśmy w stałej gotowości, by móc ślepo za nią gonić. Czy słusznie? Okazuje się, że nie do końca. Uzależnienie bowiem jest kwestią nieustannie aktualizowaną z racji swojej uniwersalności. Gdy się mu dokładniej przyjrzymy, nie będziemy mieli cienia wątpliwości, że jest ono swego rodzaju maskaradą, przybiera ciągle nowe kształty – a przez to ukazuje się we wciąż innym świetle. Po prostu i zwyczajnie przechodzi niekończący się proces ewolucji, pozwalając nam na kontynuowanie bliższego poznawania jego istoty.

Znajdujemy się na obrzeżach "Trójkąta Cudów". Dzielnicy, w której pomieszkuje główny bohater "Hipisa - narkomana" i jednocześnie autor owego dzieła – Andrzej Kaczkowski. "Kaczor" – bo taki nosi pseudonim – jest trzynastoletnim chłopaczyną, pochodzącym z kaliskich ziem. Tam właśnie żyje sobie w skromnie urządzonym mieszkanku wraz z Matką i Ojcem, na hipisowskich fundamentach budując własną rzeczywistość. Żywi olbrzymie zamiłowanie do literatury, stąd jego codzienność opiera się między innymi na pochłanianiu wielkich ilości wiedzy z wypożyczanych z pobliskich bibliotek książek bądź namiętnie odwiedzanych przybytków kultury, takich jak empik tudzież Wojewódzki Dom Kultury. Każde z tych miejsc odciska piętno na nastoletnim kaliszaninie, bowiem im właśnie zawdzięcza on rozwój swojego światopoglądu i długowłose, kolorowe towarzystwo. To ostatnie zresztą na późniejszym etapie osiągnie status rodziny narkomańskiej. Zaniedbane relacje z rodzicami oraz bunt przeciw ówczesnej sytuacji politycznej sprawiają, że Kaczor znika na długie dni i noce, poszukując wspólnego języka z jednostkami podobnymi do siebie, zapalonymi wielbicielami "Babci Heroinki", a także muzyki z wyższej półki. Aspekt rodzicielstwa jest co prawda kwestią zepchniętą na dalszy plan narkomańskiego dziennika – ale dzięki paru fragmentom poznajemy konwersacje toczące się między młodym Kaczkowskim a Jego Matką. Mogą nas one z łatwością utwierdzić w przekonaniu, że Rodzicielka Kaczora bezsprzecznie prezentuje przysłowiową studnię troski bez dna o własne dziecko, czego niestety nie da się powiedzieć o Jego Ojcu – wiecznie niedostępnym dla własnego syna alkoholiku, jak również sprawcy domowych awantur.

Przełom lat 70. i 80. to okres, na jaki przypadają zdarzenia z przestrzeni fascynacji i degrengolady. Panujący w owym czasie system komunistyczny wzbudza gniew w obywatelach Polski, co finalnie stanowi główną przyczynę masowej rebelii, w której bierze udział także Andrzej wraz ze swoimi kompanami. Nieprzychylne hipisom niemoralne zasady nowej polityki skutkują licznymi scysjami pomiędzy hipisowską ferajną a notorycznie posługującymi się inwigilacją milicjantami. Zakucie w kajdanki wolności oraz uskutecznianie przez komunę indoktrynacji stają się powodem powstawania manifestów, wzmocnionym przez nietolerancję wobec hipisów.

Szara codzienność bez wyrazu oraz bezgraniczne – i zgubne – zaufanie Kaczora do własnej wiedzy i własnych sądów wciągają go w niebezpieczny wir odmiennych stanów świadomości, wywołanych przez konsumpcję różnorakich specyfików narkotycznych. Andrzej Kaczkowski dokonuje w dzienniku szczegółowego opisu zachodzących w nim psychicznych i fizycznych zmian, co wywołuje w nas zdecydowaną awersję do narkomańskiego stylu życia. Ten – jak później można wywnioskować – wymknie się głównemu bohaterowi spod kontroli. Obrana przez niego ścieżka pozbawia go wszystkiego, począwszy od dachu nad głową, a skończywszy na rodzinie i wartościach najcenniejszych w egzystencji każdego człowieka.

"Ja, hipis - narkoman" należy do takiego typu utworów literackich, których treść przeraża, nawet jeśli nie brak w nich elementów komizmu i sformułowań odzianych w młodzieżowy slang. Jest to zatrważająca historia, w stu procentach autentyczna, gdzie mowa o zatraceniu siebie i moralnym bankructwie. Jej fabuła zawiera nie tylko szerokie spektrum wiedzy psychologicznej, ale również przestrogę i naukę dla młodych ludzi, ich rodziców i rodzin. Dzięki synkretycznemu charakterowi dziennik Kaczkowskiego działa niczym magnes – przyciągnie każdego. Opisana droga na dno chwyci za serce i wzruszy największego twardziela oraz najmniej wrażliwą duszę. Zaś ta najwrażliwsza wyleje potoki łez – wiem to z autopsji. Głęboko wierzę, że moje słowa zachęty poszerzą grono czytelników tego wybitnego dzieła.

Gorąco polecam!


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1028
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: