Dodany: 21.11.2009 13:25|Autor: miłośniczka

Czytatnik: Te oraz inne szpargały

1 osoba poleca ten tekst.

Żonglerka słowem


Rok, może dwa lata temu, wtedy, gdy zauroczyła mnie powieść Toma Robbinsa pod (jakże ciekawym) tytułem "Perfumy w rytmie jitterbuga", rozmawiałam o niej z jednym z biblionetkowiczów. I wiecie, co powiedział (a raczej napisał, gdyż pogawędka nasza odbyła się za pośrednictwem najpopularniejszego polskiego komunikatora)? Że "męczy go ta żonglerka słowem u Robbinsa". Moje oczy z oczodołów wylazły. Żonglerka słowem... Hm, niezłe określenie. Bardzo... adekwatne. Nie jestem ślepa, też zauważyłam, że słowem ten facet bawi się jak mało kto, że słowo pod jego piórem przekształca się w coś na podobieństwo gliny, spod której jednemu rzeźbiarzowi wyjdzie posąg poety, jemu zaś - jakiś smerf najpewniej. Owa "żonglerka" sprawiła, że książkę czytało się jednym tchem, z ołówkiem w ręku w dodatku, żeby znaczyć co bardziej smakowite kąski. Znaleźć je można było wszędzie, ot, pomiędzy jednym a drugim zdaniem rzuconym przez bohatera, kończące bądź rozpoczynające kolejny rozdział. I tak oto dziś, po tym roku czy dwóch, kiedy znalazłam u siebie kartkę z cytatami, jakie wtedy przepisałam, postanowiłam się z Wami nimi podzielić. Sami oceńcie: czy to nie jest majstersztyk?

"By zetrzeć uśmiechy śpiących par, Szatan nauczył koguty piać o piątej rano."

"Nędza nieba przypomniała mu, że nie zjadł śniadania."

"Naprzód, śniegu! Przygnębiony pejzaż czeka na twe kryształowe zwycięstwo!"

"Chyba szukasz czegoś w rodzaju nieśmiertelności. Nie mogę ci w tym pomóc. W królestwach, które zamieszkuję, śmierć to dobry kompan. Nie wolno kłócić się z przyjacielem."

"Celował czubkami butów na wschód i zmuszał pięty, by za nimi podążały."

"...człowiek ze swojej natury jest nienaturalnym zwierzęciem. Jeśli jakiekolwiek stworzenie ma szansę pokonać śmierć, to właśnie on."

"Cena kierowania własnym przeznaczeniem jest zawsze wysoka, w pewnych sytuacjach wręcz niewyobrażalna. Jednak by zdobyć cudowne, należy wyobrazić sobie niewyobrażalne."

"Jeśli śmierć mnie pragnie, niech przyjedzie po mnie na białym wierzchowcu, z popiołem w ustach, lodem w jądrach; niech wywija kosę, niech przybędzie po mnie osobiście(...). Może nawet wtedy nie pójdę. Szczerze mówiąc, nie podoba mi się sposób, w jaki śmierć załatwia swoje sprawy."

"W mojej sieci (...) wiążę szlochy pękającego ciemnego lodu. W mojej sieci wiążę reakcję wołu na sosnową szyszkę. Wiążę zaokrąglony brzuch larwy. Wiążę dziurę w niebie, którą uciekają komety. Wiążę krańce tęczy i lot olchy."

"Zdaniem Priscilli, genialnej kelnerki, alobar to jednostka, która określa tempo, w jakim płyn po goleniu Old Spice wchłania koronka na majtkach bez kroku, choć przy innych okazjach opisywała go jako jednostkę tempa, w jakim Chanel 5 ulatnia się z końcówek skrzydeł dzikich kaczek latających do tyłu."

"Nie obawiam się śmierci. Po prostu czuję do niej niechęć. Najwyraźniej wszystko musi umrzeć i ja nie jestem wyjątkiem. Ale chcę mieć coś do powiedzenia w tej sprawie. Wiecie, o co mi chodzi? Śmierć jest niecierpliwa i bezmyślna. Wpada do twojego domu, kiedy jesteś czymś zajęty, i nawet nie wytrze nóg na progu. Mam nową namiętność (...), namiętność, która polega na byciu sobą i kimś więcej, niż dotąd człowiek mógł być w swoim życiu. Jestem zdecydowany umrzeć wtedy, gdy będzie mi to na rękę. Dlatego podróżuję na wschód, gdzie, jak mi mówiono, żyją ludzie, którzy nauczyli śmierć dobrych manier."

"Żeby zdeprecjonować wartość kobiety, mężczyźni musieli zdeprecjonować wartość księżyca. Musieli wcisnąć klin pomiędzy istoty ludzkie a drzewa, zwierzęta i wody, bo drzewa, zwierzęta i wody są lojalne wobec księżyca i słońca. Musieli wbić klin między myśl a uczucie, pomiędzy światło lampy, przy której mogli liczyć dzienne zarobki, a ciemność."

"Życzę ci, Panie, by śmierć miała bawełniane zęby."

"- Ty ciapo.
- Panie, nie pozwolę nazywać się cipą!
- Ciapa, nie cipa. Myślisz, że nazwałbym cię tak jak to, co lubię najbardziej?"

"- (...) Powiedziałem, że i ja uciekam przed śmiercią.
- To niemożliwe! Jesteś bogiem! Czy bogowie nie są nieśmiertelni?
- Niezupełnie. Co prawda, jesteśmy odporni na choroby i wypadki, które trapią ludzkość, ale i bogowie mogą umrzeć. Żyjemy tylko tak długo, jak długo w nas wierzą."
[tutaj analogicznie do wróżek w "Piotrusiu Panu" ;-)]

"- A ty kim jesteś? Z jaką misją przybywasz?
- Alobar, niegdyś król, niegdyś chłop, teraz jednostka - słyszałeś o jednostkach? - wolna i głodna, do usług. Misja? Szczerze mówiąc, uciekam przed śmiercią."

"Nie pytaj, co się stało z resztą snu, Alobarze. Wszystkie sny wciąż trwają."

"Spadł jak worek meteorytów dostarczony specjalną przesyłką grawitacji."

"Burak był ulubionym warzywem Rasputina. Widać to w jego oczach."

"Burak to melancholijne warzywo, cierpi najchętniej ze wszystkich. Nie da się wycisnąć krwi z rzepy..."

"Zardzewiały garbus to narodowy ptak Kelnerolandii."

"Tak to właśnie bywa ze snami. (...) To zbrodnie doskonałe."

"Luizjana we wrześniu była niczym obsceniczny telefon od przyrody."

"...nie schrzanimy tego, bo nas na to nie stać."

"Czy to jakiś wulgarny slang twojego wulgarnego pokolenia?"

"...sklepik przy Royal Street mógł sobie pozwolić na taki sprzęt mniej więcej w takim samym stopniu, w jakim pająk z Trzeciego Świata może sobie pozwolić na designerskie pajęczyny i cordon bleu z much."

"Jeśli my, śmiertelnicy, nie możemy prześcignąć bogów pod innymi względami, to przynajmniej dotrzymujmy obietnic."

"Biedne maleństwa tak bardzo boją się bólu, że odtrącają niezliczone słodkie cuda życia, by tylko się ochronić. Jak można szanować taką słabość, jak można podziwiać człowieka, który świadomie godzi się na życie byle jakie, przeciętne i bezpieczne, zamiast zaryzykować cierpienie, które niosą ze sobą rozczarowania?"

"Identyfikując się z naszymi pragnieniami, traktując je zbyt poważnie, nie tylko zwiększmy swoją podatność na rozczarowanie, ale przy okazji tworzymy atmosferę niesprzyjającą wolnemu i łatwemu zaspokojeniu naszych pragnień."

"Potrzebowała pomocy, ale kiedy zadzwoniła, Bóg był na zebraniu..."

...

Całe "Perfumy w rytmie jitterbuga" są napisane takim właśnie językiem. Ciężko, naprawdę ciężko się od nich oderwać. Wszystkim, którym wypisane cytaty się spodobały, polecam gorącą tę wciągającą, uroczą powieść. Ja właśnie wrzuciłam do schowka wszystkie pozostałe wydane w Polsce powieści Robbinsa.

Wiem, że nie wypisałam jeszcze wszystkich cytatów, jakie mnie powaliły na kolana podczas mojego spotkania z "Perfumami..."; pod tymi wypisanymi, na kartkach wyrwanych pospiesznie z jakiegoś starego zeszytu, widnieje sporo numerów stron. Zanim zdążyłam wszystko wiernie skopiować, oddałam do biblioteki (ech, te terminy i kary za ich przekroczenie). Obiecuję jednak, że, gdy tylko wypożyczę je raz jeszcze (a mam w planach wkrótce...), dopiszę je tutaj pięknie i wiernie.

I co? Majstersztyk? :-)


---
Perfumy w rytmie jitterbuga (Robbins Tom)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 6912
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Valaya 21.11.2009 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Rok, może dwa lata temu, ... | miłośniczka
Czytałam tylko "Nogi jak patyki". Książka jest po prostu jedyna w swoim rodzaju. Zabawna, mądra, przewrotna. Dałam 6!
Chcę przeczytać wszystko, co Robbins napisał, bo taką żonglerkę słowem można smakować, i smakować, i smakować...
Użytkownik: miłośniczka 23.11.2009 13:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam tylko "Nogi jak ... | Valaya
Czyli przy kolejnych powieściach, a już na pewno w "Nogach jak patyki" mogę się spodziewać równie smakowitych kąsków? Świetnie! :-D
Użytkownik: Valaya 23.11.2009 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli przy kolejnych powi... | miłośniczka
Pewnie tak, chociaż ja większą uwagę zwróciłam na nietypowość postaci i wydarzeń w tej książce. No bo na początek Autor serwuje nam indyka sunącego przez Stany Zjednoczone, co było pewnym zaskoczeniem dla mnie. A jeśli chodzi o "smakowite kąski", jest i restauracja prowadzona przez Araba i Żyda, i dobre żarełko też jest. :)
Użytkownik: miłośniczka 23.11.2009 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie tak, chociaż ja wi... | Valaya
A za to w "Perfumach..." wręcz czuje się zapach perfum nieśmiertelności. Jej, no to znalazłyśmy wspólnego konika; z muzyką nie wyszło, z książkami lepiej. ;-)
Użytkownik: minutka 21.11.2009 22:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Rok, może dwa lata temu, ... | miłośniczka
Świetnie, że o tym napisałaś. Dzięki cytatom następna książka ląduje w moim schowku.
Użytkownik: miłośniczka 23.11.2009 13:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetnie, że o tym napisa... | minutka
Proszę. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo się cieszę, kiedy tylko staję się siłą sprawczą książek lądujących w czyimś schowku. ;-)
Użytkownik: Anncecile 24.03.2010 21:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Rok, może dwa lata temu, ... | miłośniczka
Czytam, czytam i oczom nie wierzę! Jeśli cała książka składa się z takich rarytasów to koniecznie, absolutnie koniecznie muszę ją przeczytać! W ogóle jakim cudem na nią jeszcze nie trafiłam - nie wiem. Ale zawsze wierna literatura mnie znalazła:) zresztą zawsze znajduje;)
Tym razem przez Twoje ręce i klawiaturę, Miłośniczko, więc szczerze dziękuję:)
[I wędruje do schowka]
Użytkownik: miłośniczka 25.03.2010 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytam, czytam i oczom ni... | Anncecile
Tak, jest świetna! :) A ja wciąż mam coś popożyczanego z biblioteki, czy to do poczytania, czy do pracy magisterskiej, a że wolno mieć naraz tylko osiem, nie mogę nigdzie wcisnąć "Perfum..."... A to osiem to i tak dla mnie zdecydowanie za mało. Karteczki z numerami stron z cytatami, w których szczególnie się rozsmakowałam, nie wyrzuciłam jednak, więc mam nadzieję, że kiedyś zmotywuje mnie ona do wypożyczenia i przepisania wielu (albo co najmniej: kilku) pozostałych "złotych myśli" i że nie będzie to za całą wieczność... ;)
Użytkownik: miłośniczka 13.07.2010 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Rok, może dwa lata temu, ... | miłośniczka
Nie za całą wieczność, na szczęście, lecz dzisiaj. Oto kolejne (obiecane) cytaty z "Perfum...":


"Alobar się cofnął, nie chcąc nic mówić, dopóki jego struny głosowe nie przestaną drżeć. Niestety, czekał zbyt długo, przegapił znak i usłyszał, jak jego głos omija etap spokoju i kamienieje. Najlepszy grawer we Francji z dumą wyryłby swój znak na każdym słowie w następującym zdaniu: "Starzenie się to wysoka cena za normalność.""


"Ciemność nadeszła tak prędko, jakby Cygan schował Paryż pod skorupę orzecha i kazał zgadywać, powodzenia, gracze, zgadnijcie, pod którą."


"Dobrze sobie radzili. Ich małżeństwo (...) też dobrze sobie radziło, co oznacza, że szampan jeszcze nie wywietrzał, choć w każdym łyku było mniej bąbelków niż przed kłótniami."


"Był zdenerwowany jak rozmodlona modliszka na pikniku ateistów."


"Podobno zapach płynący ze świeżo otwartego ula jest intymny aż do zażenowania (spytajcie wrażliwego pszczelarza), podobnie rzecz ma się z pyłkami buraka. Jest w nim coś osobistego i coś pierwotnego. Jeśli istnieje porównywalny zapach, to, w rzeczy samej, pleśniowe uświęcone wnętrze jakiegoś fermentującego, pękającego w szwach ula; ale pyłek buraka jest podzielony jak plaster miodu, pokostkowany niczym mleczko pszczele do n-tej potęgi, spotęgowane wydzieliny pszczelego gruczołu Ziemi, woniejące dawnymi komnatami małżeńskimi i intymnościami prawie tak starymi jak sam czas."


"Mrugał wściekle i pocierał oczy pięściami. Powróciło mu normalne widzenie. Nie o to chodziło. Trwał zachód słońca, ale w pokoju było jeszcze jasno. Nie o to chodziło. Kudra zniknęła."


"...na tę perspektywę jego pusty żołądek potrząsał łańcuchami."


"Nasza indywidualność jest wszystkim, wszystkim, co mamy. Są tacy, którzy przehandlowują ją za poczucie bezpieczeństwa, i tacy, którzy ją tłumią w imię tego, co uważają za naprawę całego społeczeństwa, ale błogosławiony w migotaniu porannej gwiazdy jest ten, kto się o nią troszczy i z niej korzysta, z wdziękiem, miłością i rozumem, od jednej stacji do drugiej po gorzkosłodkiej trasie życia."


"Człowiek nieszczęśliwy poświęca sobie mnóstwo uwagi. I traktuje siebie niezwykle serio. Prawdziwie szczęśliwi ludzi, czyli ci, którzy naprawdę lubią siebie, niewiele myślą o sobie. Nieszczęśliwy człowiek nie jest zadowolony, kiedy próbuje się go pocieszać, bo to oznacza, że musi przestać rozczulać się nad sobą i zacząć zwracać uwagę na wszechświat. Zgryzota to najwyższa forma egoizmu."


"Bogaci to najbardziej dyskryminowana mniejszość na świecie. Otwarcie lub skrycie wszyscy nienawidzą bogatych, gdyż, otwarcie lub skrycie, wszyscy im zazdroszczą. Ja kocham bogatych. Ktoś musi ich kochać. Pewnie, wielu bogaczy to dupki, ale uwierz mi, wielu biedaków to też dupki, a dupek z pieniędzmi przynajmniej sam płaci za swoje drinki."


"Fizyczna nieśmiertelność nie jest rezultatem krańcowym, stanem, który można osiągnąć w przyszłości, ale codzienną dyscypliną, nastawieniem, sposobem na życie, który trzeba praktykować w teraźniejszości, dzień po dniu."


"...niepewni, odważni, może nieśmiertelni, z pewnością zakochani..."


"O rany, to był ten król Jakmutam, zuchwalec z Północy, wariat, który odszedł - kiedy, pięćdziesiąt, sześćdziesiąt lat temu? - by przybić petycję do wrót śmierci. Sądząc z jego wyglądu, śmierć rozważyła skargę."


"...rozpaczliwie walczyli o wstęp do raju, jakby zapomnieli, że od dawna już mieszkają pod tym adresem."


"Uśmiech Kudry był tak szeroki, że można by do niego wrzucić list, jak do skrzynki. Jedenastowieczny list, napisany na pergaminie zwiniętym w tubę i przewiązanym rzemykami."


"...wpatrywał się w lakierowane winogrona jej oczu..."


"Jej spojrzenie można by rozsmarować na bułeczce. Jej słowa jednak ukłuły go jak nóż, którym by je rozsmarowywano."


"Alobar nie mógł uwierzyć, jak rzeczowo, wręcz spokojnie, wypowiedziała niewypowiedziane. Lodowate palce stuknęły w klawisze klawesynu jego kręgów."


"Kiedy akceptujemy małe cuda, jesteśmy gotowi wyobrazić sobie i te wielkie. Kiedy przyznajemy, że ostryga - lśniąca, miękka, soczysta i spokojna - może wyjść z muszli, możemy wyobrazić sobie Afrodytę opuszczającą podobny adres."


"...zaskoczona, że zakurzony telefon wciąż pamięta, jak dzwonić."


"...gdy zmuszał się do uśmiechu, jego ciało traktowało ten uśmiech jak infekcję, potrajając produkcję interferonu w gorączkowej próbie usunięcia obcej formy życia, która je zaatakowała."


"Najważniejszą rolą miłości jest czynienie przedmiotu miłości unikatowym i niezastąpionym bytem. Mimo to kochankowie się kłócą. Często kłócą się tylko po to, żeby naładować atmosferę, wyostrzyć żywotność swego związku. W celu wywołania takiej kłótni najczęściej wyciąga się przepocone kimono seksualnej zazdrości. Rzadko kiedy sprzeczka ma korzenie w głębokiej na długość buraka glebie poważnych tematów, a jeśli już, towarzyszy jej wyjątkowy smutek, gdyż umysł goi się wolniej niż serce i takie kłótnie potrafią położyć się cieniem na związku, nawet takim, który od dłuższego czasu dobrze sobie radzi."


"Różnica między miłością i logiką jest taka, że w oczach kochanka żaba może być księciem, podczas gdy w analizie logicznej kochanek musiałby dowieść, że żaba to książę, a takie przedsięwzięcie zdusiło już niejeden płomień namiętności."




:-)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: