Ciekawa pozycja. Jedna z tych, których tematem szybko tracimy zainteresowanie i skupiamy się na tym, co autor umieszcza w tle właściwego wątku. Interesować nas przestają księgi, które zostały „utracone” - nieznane losy pozycji i ich autorów – bardziej pociągające staje się to, co się zachowało – perypetie dzieł, które już w rękach dzierżyliśmy (lub zajrzeć do nich planujemy) i ich pokrętne losy.

Nie chodzi jednak o to, że autor nie wywiązał się z zadania, którego się podjął. Nie, nie. Kelly skrupulatnie rozszyfrowuje prapiśmienne bazgroły naszych praintelektualistów, wyciąga z płomieni dalszy ciąg "Martwych dusz", splata z zacięciem iście detektywistycznym rozpoczęte wątki "Tajemnicy Edwina Drooda" Dickensa czy zwraca światu skradzione juwenilia Hemingwaya. Ale czy wiedzieliście, że Ajschylos zginął rażony żółwiem przez orła, który jego łysinę pomylił z nadbrzeżną skałą, o którą chciał rozłupać żółwi smakołyk? Albo że cenzor zmienił tytuł "Martwych dusz" Gogola na "Przygody Czyczkowa czyli Martwe dusze" z adnotacją, że przecież dusza jest nieśmiertelna? Albo że układ akapitów "Procesu" Kafki nie należy do Kafki, ale do... a zresztą sami przeczytajcie. Nie tylko przez takie smaczki, których jest sporo, "Księga" jest warta polecenia wszystkim tym, którzy chętnie sięgają po zakurzoną klasykę literatury. Kelly rzetelnie relacjonuje proces powstania książek, z których większość weszła do światowego kanonu. W tym jednym tomie mamy komplet informacji o tym, kto, co i w jakich okolicznościach popełnił oraz dzieje recepcji utworu od momentu powszechnej nim wzgardy do chwili, gdy zgodne gremium stwierdziło, że wstyd nie znać.

Język "Księgi" jest przystępny. Kelly dzięki uszczypliwemu poczuciu humoru potrafi zainteresować nawet twórczością św. Pawła, choć czasami pióro trochę go ponosi i jego styl razi zbyt wydumaną poetyckością (por. rozdział o Szekspirze).

Na koniec mała przestroga: jeśli nie czytałeś jeszcze "Braci Karamazow", na razie daruj sobie rozdział "Księgi ksiąg utraconych" Stuarta Kelly'ego o Dostojewskim. Częściowo rozwiązuje zagadkę.