Alice zawsze bardzo różniła się od swoich dwóch sióstr. One miały piękne blond loki, a ona ciemne i zupełnie inne niż ktokolwiek z rodziny włosy. One miały szczęśliwe i poukładane życie, a jej zawsze brakowało celu. Odznaczała się trudnym charakterem i sprawiała swoim rodzicom wiele kłopotów. Jedyne słowo, jakie trafnie by ją opisało to „zagubiona”. Zawsze zastanawiała się, dlaczego nie może być taka jak jej siostry. Dlaczego wszystko z takim trudem jej przychodzi? Nawet nie przypuszczała, że niedługo jedno wydarzenie już na zawsze zmieni jej życie i poda w wątpliwość wszystko, w co dotąd wierzyła…

Pewnego dnia Alice pod wpływem impulsu wsiada do pociągu i jedzie do rodzinnego miasteczka, aby odwiedzić siostry. Jednak na stacji jest świadkiem pewnego wydarzenia, które składnia ją do jak najszybszego powrotu do Londynu. Jeszcze tego samego dnia ulega poważnemu wypadkowi i zapada w śpiączkę. Co zobaczyła? I dlaczego tak szybko chciała wrócić do domu? Świadkowie twierdzą, że wypadek mógł być próbą samobójczą. Jednak jej rodzina nie chce w to uwierzyć. Jaka jest prawda? Co naprawdę się wydarzyło?

Rodzice Alice są zrozpaczeni i nic nie może ukoić ich bólu. Przy łóżku dziewczyny czuwają wszyscy krewni i przyjaciele. Na jaw zaczyna wychodzić coraz to więcej sekretów rodzinnych, które przez lata były starannie ukrywane. Każdy ma coś na sumieniu i tajemnica stopniowo zaczyna się wyjaśniać. Tymczasem Alice nadal jest w śpiączce i wspomina lata dzieciństwa oraz okres mieszkania w Londynie z dala od rodziny. Nie może przestać myśleć o niedawno zakończonym związku oraz bólu, jaki wywołało rozstanie. Czy ten romans miał jakiś związek z jej wypadkiem? Okazuje się, że rodzina wcale nie znała jej tak dobrze, jak mogło się wydawać…

Sam opis na okładce (Rebis, 2005) wydał mi się niezwykle intrygujący i sprawił, że nie mogłam przestać myśleć o tej historii. Jednak naprawdę nie spodziewałam się, że ta książka aż tak bardzo mi się spodoba. Już od pierwszych stron wciągnął mnie niezwykle ciekawy świat Alice. Główna bohaterka jest zdecydowanie barwną postacią, która zapada w pamięć. Z wielką fascynacją śledziłam jej losy i cały czas zastanawiałam się, jakie wydarzenie mogłoby sprawić, że chciałaby odebrać sobie życie. Całą historię poznajemy z punktu widzenia nie tylko Alice, ale również innych członków jej rodziny i przyjaciół, co jest naprawdę bardzo interesującym zabiegiem.

Nie wiem czemu, ale nadal myślę o "Kiedy odszedłeś". Historia miłosna jest niezwykła i bardzo mi się podobała. Tajemnice rodzinne intrygują i nie mogłam się wprost doczekać rozwiązania całej sprawy. Zakończenie jest takie, jakie lubię najbardziej, autorka nie zdradziła za wiele, pozostawiając pole do rozmyślań nad dalszymi losami bohaterów. Jestem pod wielkim wrażeniem tej powieścii mam nadzieję, że uda mi się kiedyś przeczytać jeszcze jakąś książkę Maggie O'Farrell.

Jak najbardziej polecam :)).


[Recenzja pojawiła się również na moim blogu]