Dodany: 25.10.2009 14:31|Autor: adas

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Noc jest dziewicą
Bayly Jaime

1 osoba poleca ten tekst.

Baju, baju Bayly


Dokładnie obejrzałem okładkę książki. Mam pewną zgubną słabość, zanim zacznę czytać danie główne, zaglądam we wszystkie możliwe zakamarki. No może poza nakładem (ciekawe, że po '89 roku ta rubryczka zniknęła) i miejscem druku. To błąd, bo - świadomie albo i nie - narzuca sposób interpretacji Dzieła, dzieła czy też dziełka. "Noc jest dziewicą" wydawca porównuje do: "Wojny polsko-ruskiej", "Heroiny" i "Trainspotting".

Zestaw godny, o zgrozo przeze mnie, przynajmniej w wersji książkowej, nieskonsumowany, więc pewnie powinien siedzieć cicho. Jednego wskazania jednak brakuje, oj bardzo. Kiedyż to Witkowski wydał swoje "Lubiewo"?, aż pobiegłem sprawdzić. No tak, gdy Peruwiańczyk ukazał się w Polsce, Kazia Szczuka już zdążyła książką Michaśki Literatki się zachwycić, "Gazeta Wyborcza" wypromować, ktoś tam oprotestować. Czemu go nie ma na okładce? Najlepiej z krótkim cytatem, w rodzaju: "To jest to!".

Bo też to takie peruwiańskie "Lubiewo" wymieszane z "Barbarą Radziwiłłówną" jest, nawet uznając chronologiczne pierwszeństwo "Nocy", można tak z czystym sumieniem osądzić. Równie gejowskie w pierwszym rzędzie, za osłoną skrywa - na równych prawach - maksymalne wkurw...nie (to naprawdę najlepsze słowo) otaczającą rzeczywistością. Nie do końca szczere, mocno upozowane, wysmakowane (i upudrowane, coś mi złośliwie szepcze do ucha). Na i chyba stłamszony patriotyzm się we mnie odzywa, bo wolę naszego! Witkowski jest bardziej szalony, mniej powtarzalny, a jego manieryczność ma jakiś cel, nie stając się literackim pustosłowiem (no, przynajmniej nie zawsze).

Bayly ekscytuje przez 50 pierwszych stron. Później odkrywa się, że kontrowersyjność, także formalna, tej prozy jest w znacznej mierze pozorna. I jeśli ją odfiltrować, to otrzymujemy niezbyt ciekawą historię niezbyt ciekawego człowieka. Nawet romans męsko-męski, po rozebraniu go na czynniki pierwsze, nie bulwersuje tak jak powinien. W jakiejś mierze jest to pewnie wina zblazowanego współczesnego czytelnika (czytaj: mnie) - coraz ciężej go naprawdę czymś zaskoczyć, zirytować, podniecić. Wszystko już było...

Dlaczego więc piszę o tej książce? Dlaczego "Noc jest dziewicą" oceniam jako powieść niezłą, dającą się przeczytać bez większego bólu? Bo nie mogę odebrać Bayly'emu literackiego potencjału. Może, gdy wyrwie się z gejowskiego "literackiego getta", napisze powieść rzeczywiście wielką? Nadzieję dają krótkie obrazki z życia, nie tylko nocnego, Limy. Nie jest to jeszcze miasto-moloch z najlepszych książek Vargasa Llosy (zgadliście - jest wspominany na okładce), ale da się dostrzec peruwiańską mozaikę. Konglomerat różnych ras, enklaw, tradycji, historii. Mieszankę niewyobrażalnego bogactwa i skrajnej biedy. Cierpienia i błazenady.

---
Jaime Bayly "Noc jest dziewicą", przeł. Tomasz Pindel, Kraków: "muchaniesiada.com", 2007

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2165
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: