„Marley i ja: Życie, miłość i najgorszy pies świata” to piękna historia autorstwa Johna Grogan, która uczy miłości i bezinteresowności.

Parę miesięcy po ślubie z Johnem Groganem, Jennifer boryka się z pewnym problemem. Ze strachem myśli nad ich przyszłością – niedawno zgniła jej ulubiona roślina, którą wyjątkowo się opiekowała, więc jak kiedyś zdoła wychować dziecko? Kobieta postanawia więc kupić psa, bo, jak twierdzi, to "załatwi jej problem" z odpowiedzialnością.

Młody labrador retiever został kupiony z przeceny. Nadano imię Marley. Pies rósł w zadziwiającym tempie, niszczył na swojej drodze wszystko co napotkał, a do tego był silniejszy i ważył więcej niż przeciętny samiec tej rasy. Mimo to i John i Jennifer nauczyli się kochać małego niszczyciela, ku ich radości, z wzajemnością. Zwierzę z przyjemnością oddało im serce.

Pierwszoplanowym bohaterem powieści jest oczywiście pies Marley: książka opisuje jego kroki, wielkie chwile, sukcesy czy smutki, bóle i tęsknoty.

Fenomenalna powieść z pewnością nie nadaje się do zagorzałych fanów fantastyki; dla nich może stać się nudną książką bez najmniejszej akcji, choć niekoniecznie.

Czytając ją będziesz śmiał się i płakał, zdarzyło to się nawet mi, choć rzadko wzruszają mnie filmy czy książki. Z pewnością pokochasz też tytułowego psa. Gorąco polecam książkę każdemu miłośnikowi psów.