Dodany: 15.10.2009 10:11|Autor:

Książka: Marlene
Kuźniak Angelika
Notę wprowadził(a): agnesines

nota wydawcy


Prawie osiemnaście miesięcy po śmierci Marleny Dietrich do Berlina trafia 25 ton rzeczy będących wcześniej jej własnością. Są wśród nich szmaty do podłogi, rolki papieru toaletowego i niedopałki, a także egzotyczne ptasie pióra szmuglowane przez granice, bo zakazane ze względów ekologicznych… Jest też notes. Czerwony, niewielki, siedem i pół na jedenaście i pół centymetra. Na ostatniej stronie pod napisem "Pologne, Poland" kilka polskich nazwisk. Wśród nich: Zbigniew Cybulski.

Gdy zimą 1964, a potem w 1966 roku Marlena Dietrich przyjechała z koncertami do Polski, było to dla brudnoszarego, kolejkowego PRL-u zetknięcie ze zjawiskiem tak luksusowym i egzotycznym, że nie miało znaczenia nawet to, że gwiazda jest po sześćdziesiątce, pod suknię zakłada specjalistyczny kostium wyszczuplający i pozwala się fotografować tylko z jednej strony. Przyjmowano ją entuzjastycznie jako tę, która zwróciła się przeciw faszyzmowi. Tymczasem przez dużą część Niemców traktowana była ciągle jako nikczemna zdrajczyni i dawano tej opinii publiczny wyraz.

Angelika Kuźniak pisze historię żywą, bogatą i w całym tego słowa znaczeniu zakulisową. Daje czytelnikowi do rąk kalejdoskop, w którym wrażenia fotografów i konferansjerów, wspomnienia przyjaciół, wpisy z ostatnich, nigdy niepublikowanych dzienników Dietrich, zapiski o pogodzie i kursach walut oraz artykuły prasowe układają się w coraz ciekawsze i barwniejsze obrazy, dla których ważnym tłem jest powojenna historia Europy. Dzięki temu dostajemy narysowany z pasją dokumentalisty portret niezwykłej kobiety i niezwykłego czasu.


"Portret Marleny Dietrich pióra Angeliki Kuźniak jest barwny, krwisty i pełen sprzeczności. Czyli prawdziwy".
Agata Tuszyńska

"Książka łączy dwie cechy pozornie sprzeczne – jest bezlitosna w tropieniu faktów, a jednocześnie pełna zrozumienia dla bohaterki, która jest człowiekiem z krwi i kości, chociaż kreuje się na nieskazitelne zjawisko w łabędzim puchu. A opisy rzeczywistości politycznej, społecznej i kulturalnej, mające wielką wartość poznawczą, godne świetnego reportera, łączą się z wątkami scenicznymi i prywatnymi w sposób, który zwykle określamy słowami »to się czyta«".
Małgorzata Szejnert

[Wydawnictwo Czarne, 2009]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1613
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: feministula 20.10.2009 00:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawie osiemnaście miesię... | agnesines
Zgadza się! Książka ciekawa i dobrze się czyta.

Zawiedzeni będą tylko ci, którzy szukają w niej rozwinięcia wątku Dietrich-Cybulski. (Na marginesie - wątku promującego tę książkę.)
Użytkownik: tynulec 06.11.2014 10:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Prawie osiemnaście miesię... | agnesines
A według mnie autorka nie wiedziała, co chce nam konkretnie o Marlenie powiedzieć. Całość jest dla mnie powierzchowna, żaden wątek nie został szczegółowo opisany. Jakby trochę o wszystkim i niczym. Słabe 4,0 ode mnie.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: