Czy katastrofa samolotu prezydenckiego w Smoleńsku była jedynie tragicznym wypadkiem, czy też zamachem, jak utrzymują nie tylko źródła niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej?

Odkrycia Jürgena Rotha są tak sensacyjne, że muszą pozostać tajemnicą aż do dnia publikacji.


"Tajne akta S." to książka niemieckiego dziennikarza śledczego Jürgena Rotha dotycząca katastrofy smoleńskiej. Autor sugeruje w niej, że 10 kwietnia 2010 roku doszło do zamachu. Według Rotha w wypadek samolotu Tu-154M zamieszane były rosyjskie służby specjalne. To dziennikarstwo śledcze wysokiej próby, które imponuje bogactwem szczegółów i przekonuje twardymi faktami. Roth w książce opiera się na dokumencie przesłanym przez funkcjonariuszy Federalnej Służby Wywiadowczej z marca 2014 roku. Zdaniem niemieckiego dziennikarza wiele poszlak wskazuje na to, że na pokładzie Tu-154 doszło do wybuchu.

Jürgen Roth to niezwykle kontrowersyjny dziennikarz śledczy. "Podczas tej lektury człowiekowi wielokrotnie przychodzi do głowy, że jej autorowi albo ktoś wbije nóż, albo przynajmniej będzie miał on na karku sprawę sądową, na pewno natomiast nie dostanie krzyża zasługi" – napisał o jednej z publikacji Rotha dziennikarz "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Manfred Funke.


Jürgen Roth, ur. w 1945 r., jest jednym z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych w Republice Federalnej Niemiec. Podejmuje niewygodne tematy, od których inni wolą trzymać się z daleka. Od 1971 r. publikuje sensacyjne opracowania dokumentacyjne na temat korupcji i przestępczości zorganizowanej. Roth uważany jest za eksperta z zakresu Putinowskiej Rosji. Występował m.in. w filmie dokumentalnym "Putin’s way", fragmenty jego wypowiedzi były emitowane w polskiej telewizji, a jego książka o Gazpromie uzyskała miano bestsellera.

[Zysk i S-ka, 2015]