„Wewelsburg. Zamek Świętego Gralla SS”: autor oddaje do naszych rąk wyjątkową książkę – ważną – odkrywa bowiem karty historii, o których z pewnością nikt nie usłyszy w szkole, karty najmniej znane.

Tytułowy zamek był nie tylko ulubioną siedzibą Himmlera, gdzie mógł poświęcić się swojej pasji – okultyzmowi, ale przede wszystkim stanowił „centrum” ideologii mistycznej, okultystyczno-narodowej, czyli „korzeni”, z których wyrosło SS, a w przyszłości miał pełnić szereg funkcji w polityce „nowej arystokracji SS” i jej „religii”, tutaj też miały być zgromadzone przedmioty o ponadnaturalnej mocy - w tym święty Graal i Włócznia Przenaczenia. (Hitler był owładnięty mistycznymi koncepcjami na temat Włóczni Przeznaczenia).

Wewelsberg pełen był starogermańskich symboli, neopogańskich ceremonii – Himmler zamierzał odbudować właśnie tę pradawną religię pogańską jako rdzeń ideologii SS. Symbole rodowe miały tutaj odgrywać znaczącą rolę jako dziedzictwo przodków, w istocie rzeczy zastępowało to puste miejsce, jakie powstało w umysłach esesmanów po usunięciu wiary chrześcijańskiej. Jak daleko zawiodła ich „nowa religia”, wiemy już z późniejszej historii.

Autor przytacza wiele dokumentów, pism Himmlera czy Bormanna stanowiących dokładne koncepcje na temat „ograniczenia liczebności Słowian”. U Bormanna miało to odbywać się za pomocą propagandy i szerokiego dostępu do środków antykoncepcyjnych, aborcji i sterylizacji.
(Nawiasem mówiąc, podobna polityka jest lansowana w naszym współczesnym „humanitarnym” i „tolerancyjnym” świecie).

Książka zawiera ponadto mnóstwo wątków, o których jedynie wspomnę – przynależność Hitlera do Towarzystwa Thule, działalność Wiliguta, sprowadzająca się do ezoteryki i okultyzmu, jego spotkanie z francuskim ezoterykiem Gastonem de Mengel, organizowanie seansów paranormalnych w krypcie zamku.

Nie ulega wątpliwości, że to wszystko stanowiło rdzeń i korzenie całego ruchu narodowo-socjalistycznego, a „nowa religia SS”, powołana w miejsce wzgardzonej religii chrześcijańskiej, stała się otwartą furtką dla zbrodni, o której nie sposób zapomnieć.