J.K. Rowling pisze nową powieść! Każdy, kto o tym usłyszał, czekał z niecierpliwością na jej ukazanie się. I dorośli, do których wiadomo, że będzie skierowana, i dzieci, bo autorka to twórczyni "Harry'ego Pottera"! Tak, tak. Kiedy już dostałam egzemplarz "Trafnego wyboru", moja nastoletnia córka, wielbicielka cyklu o Potterze, zaglądała mi przez ramię. A ja, zagłębiając się coraz bardziej w lekturę, coraz lepiej chowałam tę książkę przed nią. Nie jest to powieść dla dzieci! Porusza zbyt drastyczne problemy. Tylko dojrzały czytelnik jest w stanie poradzić sobie z emocjami, które wyzwala.

Biorąc pod uwagę wcześniejszą twórczość Rowling, można powiedzieć, że "Trafny wybór" jest książką o mugolach i dla mugoli (bez obrazy). Każdy z nas mógłby być jej bohaterem. Takie wydarzenia, jak przedstawione w opowieści mają miejsce w każdym mieście, gminie czy dzielnicy. Rzecz dzieje się w małym angielskim miasteczku w Anglii, ale mógłby to być każdy inny kraj europejski. "Trafny wybór" jest pozbawiony magii. To aż do bólu realistyczna powieść. Mamy w niej przegląd bohaterów należących do wielu różnych grup i typów społecznych. Myślę, że każdy z nas może się tu z kimś utożsamić - choć trochę, jeśli nie całkowicie. I to jest chyba powód, że książkę czyta się świetnie. Bo czyż nie lubimy czytać o sobie albo o kimś, kogo znamy? "Trafny wybór" jest jak ulubiony serial telewizyjny. À propos, myślę, że to doskonały materiał na film.


[Recenzję zamieściłam również na portalu lubimyczytać.pl i stronach: e-mbp.pl, przystan.wbp.kielce.pl]