Dodany: 20.03.2015 22:11|Autor: Szept_
Punkt widzenia
Magia jest złem. Magia niszczy. Magowie kłamią, reprezentują najgorsze cechy ludzkiego charakteru. Magowie nie pomagają, chyba że Domom. Rokrocznie pojawiają się na ulicach slumsów, zimową porą, wyrzucając biedaków, uczciwe rodziny na bruk. Nie ma w tym nic dobrego. Nie ma nawet chęci pomocy, cóż dopiero niej samej.
Nic dziwnego, że wszystko, co magiczne odstręcza Soneę, młodą dziewczynę, która większość swego życia spędziła w slumsach, wychowana przez wuja Ranela i ciotkę Jonnę, biegając z bandą Harrina i zadając się z przyszłym Złodziejem, Cerynim. Nic dziwnego, że wywołuje jej bunt i sprawia, że drobna dłoń zaciska się na kamieniu. Wyraz buntu, wyraz niechęci, wyraz sprzeciwu. Nic dziwnego, że ciska nim w magów, nawet jeśli wie, że ich tarcza chroni ich przed atakami.
Ten kamień jest inny. Ten jeden ruch zmienia wszystko. Całe życie Sonei obraca się o 180 stopni. Poszukiwana, musi się ukrywać, nie chcąc trafić w ręce swych oprawców. Morderców. Widziała tamte spalone zwłoki niewinnego chłopaka. Z nią zrobią to samo.
Ten kamień trafia. Okazuje się, że ona, dziewczyna ze slumsów, zwykły bylec, ma w sobie talent magiczny. Ma w sobie moc. Magowie nie spoczną, dopóki jej nie odnajdą.
Gildia Magów (
Canavan Trudi)
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.