Dodany: 02.03.2015 15:27|Autor:

Książka: Konie w malarstwie polskim
Kokoska Barbara
Notę wprowadził(a): parilicium

nota wydawcy


Prezentowany Czytelnikowi album poświęcony jest koniowi, widzianemu oczami rodzimych artystów. Nie zabraknie w nim eleganckich gorącokrwistych arabów i ciężkich perszeronów, szlachetnych koni angielskich i drobnych, wytrwałych koni stepowych. Wszystkie współtworzyć będą dzieje narodu, które trudno sobie wyobrazić bez ich udziału. Dzieje te, widziane oczami konia, niewiele różniłyby się od tych opowiedzianych ustami naszych przodków. Od początku towarzyszył im on bowiem w polowaniach, bitwach, oblężeniach, w pokonywaniu bezmiaru stepu, piaszczystych wiejskich dróg i miejskich bruków.

Autorka tekstu poprzedzającego część albumową poddaje analizie jego wizerunek od średniowiecza aż do czasów współczesnych. Przedstawia ikonografię konia, początkowo dosiadanego przez chrześcijańskich świętych, później władców i bohaterów. Ukazuje go w momencie triumfu i klęski – w walce, jako niezłomnego towarzysza patroli, wart, ofensyw i starć, często bohatersko ginącego ze swym panem na polu chwały.

Trudno wyobrazić sobie w dziejach sztuki portret heroiczny, a później reprezentacyjny bez konia; przysługiwał królom i najwaleczniejszym rycerzom. Utożsamiał nie tylko najwyższą godność, ale i piękno i elegancję. Był symbolem statusu społecznego, bogactwa, prestiżu.

Nie zabraknie w malarstwie polskim również konia pociągowego i jucznego – cierpliwego pomocnika w pokonywaniu odległości i ciężkiej pracy na roli. Rącze wierzchowce służyły również rozrywce, tej najdawniejszej, czyli polowaniu, jak i defiladom, paradom, a później wyścigom i gonitwom. Bez konia nie mógł się też obejść żaden orszak – ani weselny, ani żałobny. Dla artystów wieku XIX i XX zwierzę to stanie się wieloznacznym symbolem śmierci i życia, miłości i pożądania, czasem kwintesencją pierwotnych instynktów.

A dziś? Nieczęsto pojawia się w sztuce, nie pobudza natchnienia tak dalece, jak miało to miejsce w przeszłości. Koń zniknął z naszego krajobrazu, z pola walki, z reprezentacyjnego portretu. Nie współkreuje już rzeczywistości, zarówno tej codziennej, jak i bohaterskiej, a jego symbolika wydaje się w dużej mierze zużyta. Może jest to cena wolności, może symptom nieubłaganego upływu czasu, który nieomalże wyrzucił go na margines naszego życia.

[Wydawnictwo Kluszczyński, 2010]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 160
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: