Dodany: 07.02.2015 12:06|Autor: Marcos
Polska rzeczywistość
Z dużą nadzieją sięgnąłem po "Marzycieli i Pokutników" Krzysztofa Spadły. Debiutujących autorów trzeba wspierać. Obietnica historii z pogranicza fantastyki i horroru osadzonych w szarej polskiej rzeczywistości zaintrygowała mnie.
Faktycznie jest tu wszystkiego po trochu. Tajemnica zakonu, dziwne stwory, nieprawdopodobne wynalazki i nadprzyrodzone zdolności, a to wszystko w realiach niedużych polskich miast i prowincji (Strzelce Opolskie, Kędzierzyn-Koźle, Mazury). Naprawdę usatysfakcjonowało mnie tylko jedno opowiadanie, "Piętno Morfeusza". Pozostałe - rozczarowały. Owszem, momentami wciągają, zaciekawiają, ale część zakończeń wydała mi się nijaka, niektóre fragmenty zbyt rozwlekłe, opisy codzienności - zbyt długie.
Proza Krzysztofa Spadły czasem jest dobra, ale tu i ówdzie miałem problemy ze strawieniem topornych metafor typu "czepiałem się tej wymówki niczym skóra letniej opalenizny"*. Niektóre postacie są ciekawe, ale odnisłem wrażenie, że większość mężczyzn i kobiet w jego opowiadaniach ma ten sam charakter i ten sam sposób wysławiania się.
Owszem, są dobre pomysły i ciekawe zawiązania akcji, ale rozwinięcie fabuł oraz zakończenia na ogół pozostawiają wiele do życzenia. Czytałem opowiadania Philipa K. Dicka i Stephena Kinga. Wiem, że można inaczej. Wiem, że zarówno w króciutkim, jak i w dłuższym utworze cały czas może się coś dziać, nie trzeba wypełniać stron przydługimi opisami codzienności, a zakończenie może być bardzo satysfakcjonujące. "Marzyciele i Pokutnicy" nie osiągają tego efektu.
---
* Krzysztof Spadło, "Marzyciele i Pokutnicy", wyd. Novae Res, 2012, s. 335.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.