Właśnie skończyłam czytać powieść z serii Leniwa niedziela pt.: "Słodka zemsta". Zaskakujące jest to, że niemiecka pisarka - a Niemcy są przecież znani z powiedzenia „Ordnung muß sein”, w lekki sposób opisuje niecny plan zemsty na mężczyznach. Ellen Berg pokazuje do czego zdolna jest kobieta, a w tym przypadki trzy kobiety, które pragną odpłacić panom pięknym za nadobne.

Evi, Beatrice i Katharina niegdyś nierozłączne przyjaciółki, takie co to są do tańca i do różańca po ukończeniu szkoły straciły ze sobą kontakt. Na 25-leciu matury spotykają się i odnawiają swoją przyjaźń. Wydawałoby się, że te trzy różne kobiety, które prowadzą całkiem odmienne życie nie będą miały wspólnych tematów. Jednak okazuje się, że wszystkie robią dobrą minę do złej gry, a tak naprawdę są nieszczęśliwe. Każda z nich przeżywa swój dramat związany z mężczyzną. Po kilku butelkach szampana wyznają prawdę i postanawiają dać nauczkę swoim "ukochanym". A zemsta będzie słodka...

Książka jest lekka i przyjemna. Momentami wywołuje szeroki uśmiech na twarzy, zwłaszcza jeśli ma się w pamięci zachowanie stereotypowego Niemca, do którego niekoniecznie pasuje zachowanie wykraczające poza przyjęte normy. W sumie trochę nie pasuje mi pomysł na zakończenie powieści: z jednej strony satysfakcja po dokonaniu zemsty, a z drugiej nowi mężczyźni w życiu przyjaciółek.

Słodka zemsta (Berg Ellen)