Dodany: 03.01.2015 02:28|Autor: Kuba Grom

Czytatnik: Czeczotka

1 osoba poleca ten tekst.

Adnotacja do Morderstwa na Plebanii, czyli literacki kontekst literatury


Czytałem sobie dziś Morderstwo na plebanii (Christie Agatha (pseud. Westmacott Mary)) i na samym początku zwrócił moją uwagę pewien szczegół, który należałoby chyba wyjaśnić czytelnikowi.

Narratorem kryminału jest pastor mieszkający w Angielskiej wsi St. Mary Mead, jego dobroduszne w sumie podejście do ludzi, oraz słowne gierki z zoną stanowią główne atuty tej książki. W pierwszym rozdziale dowiadujemy się, że żona pastora nazywa się Gryzelda, co stanowi bardzo odpowiednie imię, lecz zarazem brew temu imieniu Gryzelda nie była żoną uległą i spokojną...

A czemu by miała? Aby się tego dowiedzieć, trzeba cofnąć się do średniowiecza, bo aż tam zaczynają się korzenie tego zjawiska kulturowego, do którego Christie się odwołała. Sam bym się tego nie domyślił, gdyby nie to że kiedyś przeczytałem cały Dekameron, mając z tego wielką uciechę.

Po 99 pociesznych opowieściach Boccacio serwuje nam osobliwość - opowieść, zdającą się być kontrastem wobec poprzednio znanych. W tej opowieści szlachcic, niechętny żenić się, zostaje w końcu namówiony do ożenku. Aby nie cackać się za bardzo z poszukiwaniami, bierze za żonę urodziwą, ale w sumie prostą chłopkę Gryzeldę, córkę owczarza, która od razu się w nim zakochuje i przysięga mu miłość i wierność. Jednakowoż szlachcic zaczyna powątpiewać w to, czy zona okaże się na prawdę tak idealna i usłużna, jak teoretycznie, zgodne z zasadami i normami ówczesnej Europy, być powinna. Poddaje ją przeto próbom, ciężkim i wymagającym, które żona znosi milcząco, bez porywów, zgadzając się w pełni z wolą męża.
Najpierw twierdząc, że poddani są niezadowoleni że urodziła mu córkę, odbiera ją matce ogłaszając że chce ją zabić, na co matka posłusznie się godzi. Potem podobnie czyni z synem, na co matka posłusznie się godzi. Następnie oświadcza jej, że sprzykrzyło mu się małżeństwo, i że dostał od papieża dyspensę, i teraz weźmie sobie drugą żonę, piękniejszą i wyższego stanu.
Gryzelda godzi się na to i posłusznie wraca do domu ojca, paść owce. Na koniec były mąż zaprasza Gryzeldę na wesele, ale jako służącą i usługującą. Gryzelda godzi się na to, w niczym nie zdradzając negatywnych uczuć i wreszcie witając nową żonę i życząc udanego małżeństwa.
Tu mąż ujawnia wreszcie, że to wszystko były próby, jej dzieci żyją i oto tutaj są na sali, dyspensy nie dostał i w ogóle wita ją tutaj u swego boku.

Anormalne zachowanie żony, będącej chyba nie żywą osobą a inkarnacją czystej wierności małżeńskiej, zwracało uwagę przez wieki. Petrarka uznał Gryzeldę za idealną żonę i przetłumaczył tą opowieść na łacinę aż wreszcie pod koniec wieku Chaucer streszcza ją w swych słynnych "Opowieściach Kanterberyjskich" stanowiących absolutny klasyk angielskiej literatury.
W kolejnych wiekach historię Gryzeldy podejmowali inni angielscy pisarze. Kwestia niejasnego znaczenia umieszczenia tej opowieści na końcu tak lekkiego zbioru nowel, oceny patologicznej wierności bohaterki, czy stawianie jej za przykład sprawiły, że przez kilka stuleci była to najbardziej znana nowela Dekameronu. I być może byłaby dziś omawiana jako lektura szkolna, gdyby nie Paul Heyse i jego Teoria Sokoła, który dla podbudowania swych rozważań wybrał najnudniejszą, najmniej pocieszną i najmniej pieprzną opowieść, która dziś jest tylko z tego powodu najbardziej znaną i najczęściej omawianą*.

Wobec takiej tradycji kojarzenia imienia, Pastor całkiem słusznie zauważył, że dla żony kogoś takiego jak on, imię Gryzelda bardzo pasuje, choć może nie specjalnie zgadza się z charakterem.
Swoją drogą, w Polsce "Gryzelda" kojarzy się niemile - choć w sumie każdy przyzna że to głupie, ale podobne brzmienie sprawia, że Gryzelda kojarzy się z gryzieniem. Jeśli weźmiecie pierwszą z brzegu Księgę Znaczenia Imion, dowiecie się że Gryzelda jest zgryźliwa, niemiła, irytująca i jeszcze kilka synonimów, dowodzących jak bezwartościowe są takie publikacje.


------
*Tego typu przypadki, gdy literaturoznawcy najwięcej uwagi przywiązują do utworów, omówionych już przez innych, to jest pewne dzieła stają się znane, bo są omawiane, nazywam na własny użytek Efektem Sokoła.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 605
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: