Oto streszczenie wydawcy:

"Na falach Zatoki Bengalskiej unosi się trumna... W jej wnętrzu spoczywa Sebastian Newcastle. Pogrążony w ciemnym śnie nieumarłego - ucieka z Anglii.

Rok 1847. Londyn. Reginald Callender zostaje oskarżony o zabójstwo swojej narzeczonej. Jest niewinny, ale prawda, którą wyznaje przed sądem, nie zostaje przyjęta. Nikt nie chce uwierzyć, że młoda dziewczyna jest kolejną ofiarą... wampira, który od wieków przebywa wśród ludzi i poszukuje wyznawców bogini śmierci - Kali."

W zasadzie ten fragment powinien powiedzieć już wszystko. Książka Lesa Danielsa jest horrorem odtwórczym. To wszystko już było - w innych książkach i w filmach. Mamy tutaj uciśnionego niewinnego, krwiożerczego potwora pozbawionego uczuć, pomagiera bestii, kobiety złe, kobiety dobre, jedną boginię i dużo oślizgłych istot.

Książka spełnia wszelkie wymagania znawców gatunku, jednak nawet czytając ją po raz pierwszy, mamy wrażenie wtórności. "Gdzieś już to czytałem" - to zdanie wypowie chyba każdy czytelnik. Jednak jeśli lubi się klasyczne horrory - nie tylko się przez nią przebrnie, ale nawet można się na chwilę dać wciągnąć. Tego potrafią dokonać tylko wierni wyznawcy gatunku.

Dla przeciętnego czytelnika - gniot nie do przeczytania.