Dodany: 19.12.2014 13:56|Autor: korzeniewskaw@gmail.​com

Książka: Księgi Jakubowe
Tokarczuk Olga

3 osoby polecają ten tekst.

Historia Jakuba Franka


„Księgi Jakubowe” momentalnie stały się bestsellerem, a w podsumowaniach literackich bieżącego roku prawie na każdej liście rozgościły się na pierwszym miejscu. I właściwie słusznie, bo wszak to nie książka, a księgi! Dokładnie: siedem ksiąg, 912 stron i sześć lat pracy – tyle czasu Olga Tokarczuk spisywała Księgi Jakuba. Czekało na nie wielu, zagorzali fani pisarki wiedzieli i czuli, że będzie to powieść wyjątkowa, nie taka jak wszystkie, może „ta najlepsza”. Czekali na cud.

I powiem wam, że tak, ta książka jest cudem. Trzymając ją w rękach czuję, że nie jest tylko papierem, okładką i farbą drukarską. Jej druga, metafizyczna postać delikatnie wyślizguje się z moich rąk i wolno zagląda mi w oczy. Patrzy wzrokiem jednego z narratorów.

A narratorów w „Księgach Jakubowych” jest trzech, wśród nich – Jenta, stara kobieta, która „nie domarła”, zawisła na pograniczu światów, między życiem a śmiercią, niczym folklorystyczna Baba Jaga. Jenta widzi wszystko, potrafi patrzeć przez wieki, umie zajrzeć człowiekowi do serca. Widzi także autorkę. I czytelnika. Czytając, przez cały czas będziecie czuli się obserwowani.

Jak mówi sama Olga Tokarczuk, powieść tę postanowiła napisać, gdy uświadomiła sobie, że o Jakubie Franku, twórcy żydowskiej sekty frankistów, napisano dotychczas bardzo niewiele. I w tym momencie z ręką na sercu przyznaję, Olga dokonała olbrzymiego dzieła, wręcz niemożliwego. Opisała dziesiątki postaci, masę miejsc akcji, wiele lat, wiele rodzin. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, w jaki sposób ludzki mózg mógł był to wszystko objąć, uporządkować i spisać. I to jak spisać – z niezwykłym kunsztem, dokładnością i uczuciem.

To nie jest zbiór suchych faktów; to jest powieść. Ogromna, fakt, wszak liczy dziewięćset stron. Jednak gdy już się zacznie czytać, nie sposób się od niej oderwać, wciąga z ogromną siłą. A tym, którzy lubują się w zaznaczaniu fragmentów i zdań, z pewnością już w połowie lektury zabraknie zakładek indeksujących.

Warto też zwrócić uwagę na szatę graficzną (Wydawnictwo Literackie, 2014) – jest idealnie zgrana z opisywaną w powieści osiemnastowieczną kulturą. Okładka odwołuje się do Nowych Aten, odwrotna numeracja stron (zaczynamy od 912., a kończymy czytać na 1.) to wyraz szacunku dla stylu ksiąg hebrajskich. Całości dopełniają przeróżne ilustracje zebrane własnoręcznie przez autorkę. I Olga Tokarczuk czuwała tu nad wszystkim, Wydawnictwo Literackie dało jej moc decyzyjną, jeżeli chodzi o wygląd „Ksiąg Jakubowych”. Tak powstało arcydzieło.

Jeżeli przeraża was objętość tej książki, nie ma bardziej bezpodstawnego strachu. Niech was lepiej przerazi, że jest to zamknięta całość, nie będzie ciągu dalszego. Bo gdy skończycie „Księgi Jakubowe”, zapragniecie przeczytać je jeszcze raz, i znów, i po raz kolejny. Nie tylko bowiem sprawia, że czytelnik czerpnie z lektury niesamowitą przyjemność, ale także uczy, pokazuje żydowską kulturę i uzupełnia lukę w historii. Taka literatura ma ogromną moc.


[Recenzja została opublikowana także na moim blogu literackim]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3289
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: jakozak 30.01.2015 19:38 napisał(a):
Odpowiedź na: „Księgi Jakubowe” momenta... | korzeniewskaw@gmail.​com
Nic dodać, nic ująć.
Jedno czytanie tej księgi to nie czytanie. To jest rozległe morze. Ją należałoby studiować. Podczytywać, przeglądać, zaglądać, wracać do niej.
Jest wielka. Ogromna.
Piątka z plusem. Wędruje do mojego zestawienia: Książki roku 2015.
Użytkownik: jakozak 30.01.2015 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Nic dodać, nic ująć. Jed... | jakozak
Dodam jeszcze, że po skończeniu jej znów do niej tęsknię.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: