Dodany: 11.12.2014 00:11|Autor: niemistrzyni_małgorz​ata

Uzależniona od fantazji


Po okładce i tytule książki spodziewałam się gorących wspomnień łóżkowej groupie Madsa Mikkelsena. Nic bardziej mylnego. Nie ukrywam, że z chęcią poczytałabym o ekscesach erotycznych aktora, który wcielił się w rolę doktora Lectera w serialu "Hannibal". Skandynawskie rysy, świetny warsztat aktorski i szaleństwo kryjące się w oczach… czego chcieć więcej od mężczyzny? Niestety w tej książce "Mads Mikkelsen" to tylko pseudonim obiektu westchnień głównej bohaterki.

Alba mieszka w małym norweskim miasteczku z matką i siostrą. Za kilka miesięcy wyjeżdża na studia do Wiednia i w ramach zasilenia swojego budżetu dorabia w miejskiej księgarni. Praca jest miejscem, gdzie spotyka wymarzonego mężczyznę. Każda z nas chociaż raz to przeżyła, OW – czyli obiekty westchnień – na uczelni, w autobusie nr 9 bądź w warzywniaku na rogu. Dziewczyny mające naście lat szczególnie przeżywają pierwsze miłosne fascynacje. Alba ochrzciła swojego mężczyznę Madsem Mikkelsenem, ponieważ nie miała pojęcia, jak się nazywa, nie odważyła się nawet na dłuższą rozmowę. Czterdziestokilkulatka, który szturmem zdobył serce dziewczyny, łączą z aktorem tylko inicjały i pochodzenie, obydwaj są Duńczykami.

"Myślę sobie, że uśmiechnę się do ciebie, żebyś mógł mi powiedzieć cześć. Myślę, że kiedyś będziemy razem"[1].

Alba przelewa na papier emocje, jakie wywołuje w niej nieznajomy mężczyzna kupujący codziennie gazety w księgarni.

"Wkładasz mi do ręki dziesięć koron, twoje wąskie palce dotykają mnie leciutko. […] Do widzenia – mówisz, a ja zatrzaskuję kasę, popychając ją lekko biodrem. Mam ochotę się rozpłakać"[2].

Dziewczyna myśli o Madsie w każdej chwili, gdy wstaje, je obiad, kąpie się i masturbuje. Marzy o cielesnym kontakcie, dość wyrafinowanym.

"Chcę Ci się podobać, kiedy mam na sobie samonośne pończochy. Z tobą chcę być frywolna, mój kopenhażaninie. […] Myślę o tobie, kiedy zjadam duże, czerwone bezy i lepkie żelki. Piję miłosny napój w nadziei, że receptura zadziała"[3].

Alba zatraca się w tym nieodwzajemnionym uczuciu, nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Obsesyjnie myśli o mężczyźnie i rozkłada na czynniki pierwsze każdy jego gest, jednocześnie nie mając odwagi zainicjować bliższego kontaktu. Specjalnie dla niego kupuje perfumy i bieliznę, szminkuje usta błyszczykiem, który mógłby mu smakować. Choć ciągle nie wie, kim on naprawdę jest.

Zastanawiałam się nad aspektami tej powieści przez kilka dni i jest to kolejna pozycja utwierdzająca mnie w przekonaniu, że miłość może być uczuciem destrukcyjnym i prowadzić do zaburzeń psychicznych wymagających pomocy psychologa. Nie bez powodu stan zakochania figuruje na liście chorób, żadna siła nieczysta, tylko szalejące hormony. Fascynacja drugą osobą to nic złego – dopóki nie przekraczamy linii wyznaczającej granicę pomiędzy oczarowaniem a obsesją. Z drugiej strony czy tak łatwo nad tym zapanować, gdy codziennie widzimy obiekt naszych westchnień? Wyobraźnia płata nam figle, rozbudza i zabiera w nieznane.

Literaturę norweską cechuje przede wszystkim bezpośredniość. Autorka nie szczędzi nam opisów fantazji seksualnych dojrzewającej dziewczyny. Uprzedzam, że nie jest to tkliwy pierwszy raz na puchowym dywanie wśród świec i kwiatów. Dla niektórych sceny seksu mogą być zbyt wulgarne, dla mnie nie stanowiły żadnego problemu. Nie żebym była nimfomanką, po prostu doceniam to, jak zostały napisane – świetnie oddają intensywność uczuć, jakimi Alba obdarzyła tajemniczego mężczyznę. Robertsen zwraca naszą uwagę na pryzmat, przez który coraz częściej postrzega się miłość w dzisiejszych czasach.

"»Pragnę Cię«, myślę. Chcę cię mieć, mam na ciebie ochotę. Tak jak mam ochotę na dużego shake'a bananowego z lodami waniliowymi i czekoladą"[4].

Pożądanie zamazuje prawdziwy obraz drugiego człowieka. Najpierw z niecierpliwością rzucamy się w wir zaspokojenia, by później zorientować się, że tylko w łóżku nadajemy na tych samych falach.

"Kręci mnie Mads Mikkelsen" to debiut Robertsen, moim zdaniem, całkiem udany. Książka, oparta na doświadczeniach młodej autorki, przedstawia dziewczynę u progu dorosłości. Fascynacja ma wpływ na wybory, jakich dokonuje bohaterka, nieodwzajemniona miłość popycha ją w stronę przypadkowych znajomości. Robertsen trafiła w mój gust – prosty język, wiele odniesień do literatury i muzyki oraz nieprzeciętne porównania to elementy, które zawsze doceniam. Bez doszukiwania się drugiego dna, pozycję można potraktować jako nie najgorszą powieść erotyczną.


---
[1] Hedda H. Robertsen, "Kręci mnie Mads Mikkelsen", przeł. Karolina Breś, wyd. WAB, 2012, str. 4.
[2] Tamże, str. 5.
[3] Tamże, str. 10.
[4] Tamże, str. 24.


[Recenzja ukazała się również na blogu, którego jestem współautorką]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1124
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 1
Użytkownik: TheNaturat 11.12.2014 04:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Po okładce i tytule książ... | niemistrzyni_małgorz​ata
Chciałam przeczytać tę książkę, ale mnie zniechęciłaś.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: