Dodany: 31.07.2009 17:07|Autor: varjus

Moralność użyteczna


Zapewne każdy z was zastanawiał się kiedyś nad zasadami, jakimi powinniśmy kierować się w życiu. Jak należałoby postąpić w danej sytuacji i czego w związku z tym oczekujemy? A może jesteśmy zupełnie bezinteresowni w naszych moralnych/uczuciowych wyborach i staramy się działać w sposób, dzięki któremu uszczęśliwilibyśmy najwięcej osób?

David Hume jako jeden z najwybitniejszych szkockich filozofów (a ponadto historyk i pisarz), w „Badaniach dotyczących zasad moralności” przedstawia nam swoje poglądy na powyższe i wiele innych zagadnień, których błędne rozwiązanie może przeobrazić się w krzywdę lub szczęście nie tylko osób trzecich, ale i nas samych. Filozof stara się również rozgraniczyć nasze wybory na takie, które pochodzą z rozumu, i takie, w których podejmowaniu kierowaliśmy się głównie uczuciami. Jak mu to wychodzi, musicie się oczywiście przekonać sami, a zapewniam was, że naprawdę warto, nie tylko jeżeli odczuwacie potrzebę zmiany na lepsze.

W moim przypadku „Badania…” stały się nie tylko „podłożem”, na którym mogę oprzeć moje własne przemyślenia, ale i próbą zmierzenia się z teorią czystego dobra. Nadmienić muszę, że styl i precyzyjność określania swoich myśli Hume dopracował niemalże do perfekcji, przez co czytanie bardzo licznych zdań wielokrotnie złożonych nie jest męczące, ale wręcz sprawia ogromną przyjemność!

Cechom takim, jak życzliwość, uczciwość, uprzejmość, roztropność czy sprawiedliwość Hume nadaje obraz, który istniał od zawsze, ale pozostawał niezauważany, a same cechy stawały się pustymi słowami lub takimiż czynami. Na przykład nikt z nas nie wyobrażałby sobie życia bez sprawiedliwości, a tę cechę uważamy za jedną z najbardziej wartościowych w ogóle. Ale czemu?

Głównym czynnikiem mówiącym, czy dana cecha jest godna pochwały, czy nagany, może świadczyć wiele czynników - jak sprawianie przyjemności drugiej osobie czy nam samym - ale według szkockiego filozofa dobrem najwyższym jest działanie dla dobra ogółu i czynienie wszystkiego, co może być użyteczne dla społeczności. Więc gdy w społeczeństwie idealnym nie zachodzi żaden występek, a dobro panuje wszem wobec, sprawiedliwość przestaje być cnotą, ponieważ traci swoją użyteczność.

Ta teoria nie odnosi się jedynie do większych ludzkich wspólnot, ale może być zastosowana do każdego obywatela z osobna (to również stanowi główny motor napędzający rozważania Huma). I tak jak napisał Marek Pyka w posłowiu*, ja również zauważam, że powyższe zdanie mogłoby świadczyć o tym, iż każdy, gdy wymagać tego będzie sytuacja, może porzucić którąkolwiek z cech godnych pochwały, tylko takiego z powodu, iż nie będzie ona dla niego już użyteczna. Hume i tu znajduje rozwiązanie, choć ogranicza się do moralizowania, nie wnikając za bardzo w namiętności targające naszym życiem (nie uznaję tego za mankament, bo choć chętnie bym o tym poczytał, nie to jest głównym tematem dyskusji w „Badaniach…”).

Serdecznie polecam!


(Jeżeli któraś z moich zdaniowych batalii nie została zrozumiana, to z góry przepraszam, ale ujęcie problemu moralności tak, jak go widział Dawid Hume, i zawężenie go do kilku zdań, jest dosyć problemowe. Tak więc jeżeli istniałyby jakiekolwiek obiekcje, to jedynym słusznym rozwiązaniem byłoby kierowanie ich w moją stronę, nie zaś do samych „Badań…”).



---
* Wydawnictwo Zielona Sowa, 2005.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1128
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: