Książki są magiczne, wciągające, czasem zabawne, a czasem tak niezwykłe, że wręcz trudno je sklasyfikować. Taka nietypowa publikacja pojawiła się w moim domu dość niedawno, zdążyła jednak w krótkim czasie wprawić w zachwyt nie tylko moje maluchy. Chodzi tu o książkę, która zrobiła już furorę w 24 krajach, a w Polsce ukazała się pod tytułem „Naciśnij mnie”. Prostym, krótkim i na temat.

Jej niezwykłość polega na tym, że stawia ona czytelnikowi pewne zadania, których konsekwencje przedstawione są na kolejnej stronie. Musimy np. naciskać odpowiednie guziczki, klaskać, dmuchać czy potrząsać. Brzmi ciekawie, prawda?

Wygląda to tak: na każdej stronie znajduje się polecenie oraz pewna liczba kolorowych kropeczek. Zadanie polega na tym, aby nadusić odpowiednią liczbę razy daną kropeczkę, podmuchać na nią, potrząsnąć… Na następnej stronie widzimy efekt naszego potrząsania czy dmuchania. Kropeczki przemieszczają się, zmieniając położenie.

To naprawdę rewelacyjna interaktywna propozycja dla dzieci w wieku 2-6 lat. Maluchy pochłania bez reszty, co stwierdzam obserwując własne dzieciaczki. Ciekawe, że jest to interesująca zabawa bez użycia komputera, po który maluchy sięgają ostatnio coraz częściej, zbyt często ;(.

Mimo swej prostoty książeczka jest wręcz genialna. Polecenia bardzo łatwe, niemniej jednak to my, rodzice, musimy je odczytać - więc nawet gdyby jakiś maluch miał problem z ich zrozumieniem, w co wątpię, zawsze jesteśmy pod ręką. Poza tym jest to też pożyteczna okazja do wspólnej zabawy z dzieckiem.

I jeszcze jedna niespodzianka. To publikacja dwujęzyczna. Cały tekst znajdujący się na jej kartach, a jest go w sumie niewiele, napisany został po polsku i francusku. Może więc posłużyć również starszym dzieciom - jako forma nauki.

Moim zdaniem, książeczka jest fantastyczna, a niecodzienna forma to w tym wypadku ogromna zaleta. Tak oryginalna i kolorowa publikacja na pewno zachwyci każdego maluszka, dostarczając mu masę uśmiechu i radości.


[Recenzję opublikowałam również na swoim blogu]