W czwartej części książek z serii SPQR pt. ''Świątynia Muz'' (link: Świątynia Muz (Roberts John Maddox)) główny jej bohater Decjusz trafia tym razem do egipskiej Aleksandrii w roli mało znaczącego członka rzymskiej misji dyplomatycznej. Wydawać by się mogło, że bycie turystą w dalekim i egzotycznym kraju uchroni go od kłopotów, z jakimi borykać się musi w swoim rodzinnym Rzymie. Nic podobnego, ponieważ nasz niezłomny detektyw przyciąga kłopoty, jak magnes opiłki żelaza. I to kłopoty nie byle jakie!

Razem z naszym ''magnesem na kłopoty'' poznajemy nie tylko Aleksandrię z jej równymi ulicami, pałacami, świątyniami oraz słynną biblioteką, ale i ptolemejski Egipt z I wieku p.n. e., wraz z osobliwymi zwyczajami jego mocno zróżnicowanej pod każdym względem populacji. Autor po raz kolejny bardzo dobrze przygotował się pod względem merytorycznym do pisania kolejnego tomu przygód Decjusza. Nie oszczędził też swoim czytelnikom sporej porcji humoru. Z lektury tej powieści możemy się na przykład dowiedzieć co groziło w starożytnym Egipcie za skrzywdzenie kota.

Polecam lekturę kolejnego tomu przygód Decjusza wszystkim miłośnikom dobrej powieści historycznej.