W ramach czytania książek z "Własnej półki" przyszedł czas na
Przedpiekle (
Zapolska Gabriela (Śnieżko-Zapolska Gabryela; właśc. Korwin-Piotrowska Maria; pseud. Maskoff Józef)).
"Przedpiekle" to opowieść o Stasi, która w wieku 8 lat została oddana na pensję przez ojca, któremu córka przeszkadzała w romansie. Dziewczynka straciła matkę, a potem została porzucona przez ojca. Przerażona trafia w całkiem obcy świat. Zresztą większość dziewczynek została tam oddana przez rodziców, którzy chcieli pozbyć się swoich córek. Do miejsca, które powoli je niszczy, fizycznie i moralnie.
"Kilkoletnie dziecko pracuje tak długo nad jednym przedmiotem, jak i dorosła dziewczyna. Wszystkie one męczą się jednako długo w tym zaduchu, bez podziału, bez zastosowania się do stopnia, w jakim umysły znajdują się". [1]
To obraz dziewiętnastowiecznego wychowania dziewcząt na pensjach, zgubnego i wyniszczającego wpływu mającego tam sposobu nauczania na przyszłe żony i matki, a tym samym na całe społeczeństwo. Jak zwykle w swojej twórczości autorka obnaża ludzkie zakłamanie i fałsz. Ta napisana w 1889 roku powieść jest bardzo odważna obyczajowo - feministyczna, a tematyka, której dotyczy wywołuje gorące dyskusje również dziś.
"- Pani wychowujesz matki! żony! - zaczął znowu - lecz jak je wychowujesz? - Kładziesz im w głowę całe fury najniepotrzebniejszych dat, cyfr, kombinacji, które do niczego im w życiu nie służąc, ogłupiają je w najdoskonalszy sposób. (...) A ty ciało ze wzgardą ze swego systemu wychowawczego usuwasz, depczesz po nim, plujesz nań i potem i potem dziwisz się, że to biedne ciało zniszczone, zmęczone, nierozwinięte nie jest w stanie wlec dłużej swego istnienia i zastyga zbuntowane, wyrzucając precz... ducha, twego pieszczocha!... pasożyta, kosztem ciała wzbogaconego!" [2]
"I te dziewczyny wiedzą o wszystkim! wiedzą jak papugi! po łebkach, wstrętne w swej zarozumiałości, głupie w swej wszechwiedzy, ciemne pomimo pozornego światła, jakie w ich głowy wlewacie!... Lecz to, o czym każda kobieta wiedzieć pod groźbą śmierci powinna, o tym, do czego stworzona, co jest głównym celem jej życia - o tym nie mówicie jej wcale... bo... skromność nie pozwala. Lecz ona... taka dziewczyna, dowie się o wszystkim bez waszej pomocy, dowie się od sług, od koleżanek... czy ja wiem wreszcie od kogo! (...) gdybyście, szanując niewinność dziewczęcą, same z macierzyńską czułością wtajemniczyły je w akt tworzenia i rodzenia dziecka!... zamiast pokątnych szeptów, pobudzających wyobraźnię i sprowadzających często straszne, opłakane następstwa - jasny, przystępny wykład opromieniony urokiem i pewnym wdziękiem, obudziłby w tych dziewczętach nie chucie zmysłowe, lecz dumę i chęć odpowiedzenie godnie swemu posłannictwu". [3]
[1] "Przedpiekle" Gabriela Zapolska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1957, s 17
[2] Tamże, s. 190
[3] Tamże, s. 191
Wpis wcześniej opublikowałam na moim blogu.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.