Dodany: 27.12.2004 11:15|Autor: Aurelia
Prawie idealna książka
Wczoraj przeczytałam tę książkę. I jestem pod jej wrażeniem. To bardzo dobra lektura, trzyma w napięciu, choć muszę przyznać, że zawiodła moje oczekiwania. Nie będę tu streszczać całej książki, bo chcę zwrócić uwagę na najbardziej drażniący mnie fakt. Otóż pan Lemony Snicket przez całą książkę wtrąca się - a to z wyjaśnieniami jakiegoś słowa, a to wtrącając własne nudne wątki ze swojego życia, a to ustawicznie przypominając, że ta książka nie jest wesoła. Przypuszczam, że autor miał na celu stworzenie czegoś oryginalnego, zabawnego, jednak mnie to wcale nie bawi. To jest bardzo dobra historia i rewelacyjny pomysł, a pan Snicket zepsuł to. Gdy już przeniosłam się w świat Wioletki, Klausa i Słoneczka, autor gwałtownie ściągał mnie na ziemię swymi komentarzami. Czułam się cały czas pouczana, jak małe dziecko, a mam 14 lat i wszystkie te słowa, które wyjaśniał Snicket, znam. A te jego wtrącenia nudziły mnie po prostu. Dlatego nie dam tej książce najwyższej oceny. Aktualnie czytam "Gabinet gadów", a ten (według mnie) błąd znów się powtarza. Jak się w coś wdepnie, to trudno z tego wybrnąć. A miało być idealnie... Dla mnie nie jest.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.