Dodany: 07.07.2009 14:43|Autor: Juana
Gruby kryminał
Dziewczyna, która igrała z ogniem (
Larsson Stieg)
"Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" przeczytałam w maju, z mnówstwem pracy i wymianą okien na głowie. Nauczona doświadczeniem poczekałam z "Dziewczyną...", aż będę miała więcej czasu. Więcej czasu znalazło się w ostatni weekend.
Złościłam się czytając: Salander to taki minibond w spódnicy (no dobrze, raczej w spodniach) - i większych od siebie facetów pobije, i do komputera się włamie, zapomnijmy o czymś takim jak realizm. Blomkvist lojalny do granic przestępstwa, z bezgranicznym powodzeniem u kobiet też mnie trochę denerwował. Bohaterowie albo krystalicznie biali i moralni, albo ostatnie szuje (ciekawa rzecz, do tej drugie kategorii zaliczają się wyłącznie mężczyźni). Innymi słowy - jest się do czego przyczepić.
Z drugiej strony: przez dwa dni nie mogłam się oderwać. Larsson nie spieszy się, powoli wprowadza czytelnika w akcję (po co się spieszyć, jak można po prostu napisać siedemset stron). "Dziewczyna..." dobrze się czyta, Wciąga. A to jest okładnie to, czego oczekuję po powieści kryminalnej. Oby takich więcej.
Jeszcze jedno słowo krytyki, tym razem w kierunku wydawcy: nie zdradzajcie akcji 1/3 książki na okładce, błagam! Ja wiem, że coś trzeba napisać, ale jeśli opisuje się wydarzenia, które mają miejsce dopiero po około 250 stronach, to dla mnie są to strony w jakiś sposób stracone - bo przecież wiem, co się wydarzy. A 250 stron to dużo.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.