Dodany: 12.10.2014 00:14|Autor: FiloBook

Czy ateizm na pewno jest rozwiązaniem?


Nie wiem co powiedzieć o tej książce. Z jednej strony miejscami kompletnie nielogiczna, a miejscami bardzo cenna i ważna. Gdyby usunąć z tej książki błędy w rozumowaniu (a to by oznaczało skrócenie o około połowę), dałbym jej ocenę 4,5/6. W rzeczywistości bowiem autor wskazał kilka faktów, w których Dawkins się mylił.

W trakcie czytania rozdziału I, byłem zaskoczony ilością błędów logicznych. Choć może była jedna czy dwie słuszne argumentacje podważające ślepy ateizm na korzyść agnostycyzmu, to nie brakowało tam takich kwiatków jak: niezrozumienie tez obalanych (Ignoratio elenchi), wyrywanie z kontekstu cytatów Dawkinsa, niekonsekwencje własnych dowodów, ukryte niedowiedzione założenia i może jeszcze parę innych. Najbardziej rozbawiło mnie to, że we wstępie nazwał Richarda Dawkinsa sofistą...podczas gdy sam też na takiego wyglądał. Uznałem więc autora za hipokrytę (w sumie nadal tak uważam). W tym miejscu, gdybym nie był osobą otwartą, odłożyłbym tą książkę i więcej bym do niej nie powracał (tak być może zrobiło część ateistów i agnostyków). Na szczęście tego nie zrobiłem. W kolejnych rozdziałach było na szczęście mniej takich błędów.

Rozdział II bazuje na domniemanej amoralności światopoglądu Dawkinsa. Wyrywając z kontekstu wypowiedzi Dawkinsa na temat darwinizmu moralnego, twierdzi Bloch, że: „darwinowskim powodem, dla którego warto być »moralnym«, jest odwzajemnienie”[1]. Nieporozumienie polega na tym, że twierdzi iż darwinizm moralny kieruje się egoizmem. To jest błąd. Darwinizm moralny tłumaczy jedynie skąd pochodzi część naszych empatycznych i intuicyjnych rozumień moralności, wbudowanych w nasz mózg i niezależnych od systemów religijnych. Ludzie częściej wiążą się z osobami będącymi „dobrymi z czystego serca" (tak by to nazwali poeci), a nie z psychopatami lub z fałszywymi moralnymi pozorantami. Dzięki temu geny odpowiadające za dobre i moralne geny wygrywają w walce o byt. Tak rozumiane pojęcie w rzeczywistości NIE oznacza że: „Filozofie darwinizmu moralnego i chrześcijaństwa stoją ze sobą w sprzeczności”[2], jak twierdzi Paweł Bloch. Zarzuca amoralność światopoglądu Dawkinsa, podczas gdy nie zauważa lub pomija to, że Dawkins aprobuje pewne moralne zasady wśród których można znaleźć między innymi:

„1. Nie czyń drugiemu niczego, czego nie chciałbyś, by inni czynili tobie.
2. We wszystkich przypadkach staraj się unikać krzywdzenia innych.
3. Podchodź do swoich bliźnich i wszystkich żywych istot, do całego świata wreszcie z miłością, uczciwie, z wiernością i szacunkiem.
4. Zawsze dostrzegaj zło i żądaj sprawiedliwości, ale zawsze bądź też gotów wybaczyć zły czyn, gdy ktoś przyznał się i szczerze go żałuje”[3].

W rozdziale III porównał ateizm Dawkinsa do terroru komunizmu. Zauważył, „że każdy wyższy funkcjonariusz państwa komunistycznego był związany z ateizmem”[4], więc do tego samego prowadzi ateizm. Błąd polega tu na odwróconej implikacji, którą można obrazowo przedstawić tak: wszyscy mężczyźni to ludzie, więc wszyscy ludzie to mężczyźni. Błędem jest też sądzić, iż Dawkins propaguje w swojej książce komunizm czy twierdzić jakoby zachęca do mordów religijnych. Mimo to Paweł Bloch zwrócił mi uwagę na bardzo istotny problem: Czy sam ateizm na pewno zagwarantuje lepszy świat?

Choć Paweł Bloch zauważył nieobiektywność autora „Boga urojonego”, to sam nie był wcale obiektywny. Okazał się być znawcą chrześcijaństwa, jednak nie ekspertem od problemów religioznawstwa. Świat prezentowany przez autora jest wyłącznie czarny i biały - w przeciwieństwie do Dawkinsa, który pomimo krytyki podjętego przez niego tematu, sam potrafił przyznał: „Nie ulega wątpliwości, że Chrystus, jeżeli istniał - lub ten, kto jest autorem Pisma, jeżeli nie jest nim on - był jednym z największych etycznych myślicieli wszech czasów”[5].

Po tylu krytycznych uwagach czas abym przedstawił za co ta książka zasługiwałaby na 4,5, gdyby wycięto z niej połowę stron. Otóż oprócz pokazania innego punktu widzenia oraz pytania czy świat ateizmu byłby lepszy, zauważa że Dawkins przedwcześnie doszedł do kilku wniosków. Broni bowiem Matkę Teresę, kwestionuje pogląd jakoby Pius XII nie sprzeciwiał się Adolfowi Hitlerowi, podaje pod wątpliwość pogląd jakoby większość oficerów z rządu Adolfa była praktykującymi chrześcijanami, wyjaśnia pozorną sprzeczność pomiędzy biblijnymi opisami Łukasza i Mateusza, jak też kilka innych niedociągnięć Richarda Dawkinsa.


---
[1] Paweł Bloch, „Urojony Bóg Richarda Dawkinsa”, wyd. Flavius, 2011, s. 46.
[2] Tamże, s. 63
[3] Richard Dawkins, „Bóg urojony”, wyd. CiS, 2007, s. 357.
[4] Paweł Bloch, „Urojony Bóg Richarda Dawkinsa”, wyd. Flavius, 2011, s. 78.
[5] Richard Dawkins, „Bóg urojony”, dz. cyt., s. 339.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1169
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: