Dodany: 16.06.2009 22:44|Autor: reader.bloog.pl

Niedoceniony chuligan wolności


I
Andrzej Bobkowski na liście najbardziej niedocenianych polskich pisarzy zajmuje wysoką, jeśli nie najwyższą, pozycję. Naprawdę trudno racjonalnie wytłumaczyć fakt, że twórca tej miary do niedawna był znany jedynie garstce wtajemniczonych. Do niedawna - bo w ciągu ostatnich 3 lat ukazały się dwa wybory jego opowiadań, korespondencja z Matką. Coś więc drgnęło, niemniej pochowany w Gwatemali emigrant z Polski wciąż czeka na swojego odkrywcę (odkrywców) i popularyzatora (popularyzatorów). Dziś o jego najważniejszej książce - wznowionych w 2007 roku "Szkicach piórkiem".

II
Żeby w pełni opisać "Szkice...", potrzeba kilku lat studiów i zapisania setek stron. Ja, jak zwykle, napiszę o tym, co dla mnie w książce Bobkowskiego najcenniejsze. Skazuję tym samym dzieło ulubionego pisarza na potraktowanie powierzchowne, fragmentaryczne i skrajnie zredukowane. Zaczynam czuć do siebie wstręt!

III
"Szkice..." to gorący, niemal reporterski zapis dnia codziennego Francji w latach 1940-1944. Niewyczerpane źródło "obrazków rodzajowych" francuskiej wsi, paryskiej ulicy, życia przeciętnego obywatela. Dla miłośnika historii - pasjonująca lektura.

Dla kogoś, kto wychował się w Polsce i wie, jak tutaj wyglądała okupacja niemiecka, porażające są opisy względnie - mimo wszystko - normalnego życia Francuzów w czasie wojny. Działają urzędy, państwo jako tako funkcjonuje. Czynne są knajpy, kina, teatry, burdele. W tym samym czasie na terenie Polski znikają getta, a w Auschwitz dymią kominy. W miastach - łapanki na ulicach i masowe egzekucje.

Warto więc pamiętać, że pod słowem "okupacja niemiecka" dla Francuza kryją się zupełnie inne obrazy, znaczenia, emocje niż dla nas.

IV
Kolejna warstwa książki Bobkowskiego to refleksje o historii, kulturze, ludziach, narodach, historii, polityce (pojawiają się głosy, że część z owych myśli autor dopisywał ex post)[1]. Refleksje pisane przez człowieka bardzo młodego (w momencie rozpoczęcia "Szkiców..." w 1940 Bobkowski miał 27 lat), ale niespotykanie inteligentnego, oczytanego, przenikliwego i bezkompromisowego. Bobkowski bez litości chłoszcze Francuzów za ugodowość wobec Hitlera. W równym stopniu dostaje się też polskiej emigracji. Pisarz chłodno ocenia fakty, a efektem jest - to wiemy już z jego życiorysu - gigantyczne rozczarowanie Europą i decyzja o emigracji do Gwatemali.

V
Moja ulubiona część "Szkiców..." to jednak opis rowerowej podróży Bobkowskiego przez okupowaną Francję. Wojna staje się tu dalekim tłem. Geopolityczne rozważania i opisy ulic Paryża zastępuje pejzaż, napotkani ludzie, noclegi na sianie i poczucie absolutnej, nieskrępowanej wolności. Cała podróż opisywana jest sensualnym językiem, wyczulonym na szczegół, "wiernym rzeczywistości". Oto przykład:

"Wypełzłem z namiotu, przytuliłem twarz do ziemi. Trawa moczyła i kłuła w wargi i w powieki; pachniała ziemią, zielenią i 9-tą godziną rano, w górach. Poczułem na piersiach chłód od przemoczonej wiatrówki i usiadłem. Żułem czekoladę ze słońcem i zaciągałem się dymem z papierosa, zmieszanym z poranną mgiełką"[2].

VI
Prawda, że niewielu umie tak pisać?



---
[1] Źródło: niepublikowana rozmowa Joanna Podolskiej z Jerzym Giedroyciem dostępna w serwisie kulturaparyska.onet.pl
[2] -Andrzej Bobkowski, "Szkice piórkiem", Wydawnictwo CiS, Towarzystwo Opieki nad Archiwum Instytutu Literackiego w Paryżu, 2007, s. 113.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1164
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: