Dodany: 10.08.2014 11:11|Autor: stock

Literacki Nobel w wierszowanej pigułce


Polscy czytelnicy chcący posmakować twórczości jak największej liczby laureatów literackiej Nagrody Nobla natykają się na spore trudności. Bo o ile dzieła większości autorów nagrodzonych w ostatnich latach są na ogół w miarę dostępne (choć i to nie jest regułą), to rzecz się ma zgoła inaczej z częścią dawniejszych laureatów, w szczególności tych, którzy pozostawili po sobie głównie twórczość poetycką. Niektórzy z nich (jak pierwszy laureat, Sully Prudhomme) nigdy nie doczekali się wydania swoich dzieł w polskich przekładach, kolejnych (za przykład niech posłuży nagrodzony w 1908 r. Rudolf Eucken, który notabene poetą nie był) nie wznawiano od kilkudziesięciu lat i ich książki są praktycznie nieosiągalne.

Zaledwie dwukrotnie polscy wydawcy przyszli z pomocą czytelnikom, publikując antologie poezji laureatów literackiego Nobla. Pierwsza z nich to maleńki tomik Poeci nobliści (antologia; Aleixandre Vicente, Andrić Ivo, Asturias Miguel Ángel i inni), druga – wydany w tym samym roku zbiór pod tytułem „Laurowo i jasno”. Miałem okazję przeczytać oba te zbiory i palmę pierwszeństwa zdecydowanie przyznam temu drugiemu. Nie dość, że objął o kilku (a dokładniej – siedmiu) autorów więcej, to ich twórczość jest w nim pokazana bardziej kompleksowo. W „Poetach noblistach” niektórzy autorzy zostali zaprezentowani jednym bądź dwoma wierszami, w „Laurowo i jasno” próbka jest na ogół większa. Przejdźmy więc do omówienia konkretnych autorów.

Sully Prudhomme – piękna, klasyczna poezja, tłumaczona ongiś przez takich asów, jak Maria Konopnicka czy Antoni Lange. To twórczość, która się nie starzeje i tomik wierszy Prudhomme’a znalazłby zapewne nabywców także dzisiaj.
Martinus Bjørnstjerne Bjørnson – kolejna dawka klasyki, choć nie tak finezyjnej, jak w przypadku Prudhomme’a. Mam wrażenie, że i tak jego poezja broni się bardziej niż dość infantylne opowiadania w rodzaju „Dziewczęcia ze Słonecznego Wzgórza”.
Frédéric Mistral – nie było zaskoczeniem, że redaktor umieścił tu „Magali”, najbardziej znany fragment wspaniałego poematu „Mirejo”, z którym miałem przyjemność niedawno się zapoznać. Bardzo polecam, żałując jednocześnie, że „Mirejo” jest tak trudno dostępne i nie było wznawiane od pięćdziesięciu już lat.
Giosuè Carducci – znów klasyka, bo dostajemy trzy piękne sonety oraz utwór „Rada”, wszystkie w przekładzie Zenona Przesmyckiego. Wybór bardzo interesujący (szczególnie wiersz „Rozmowa z drzewami”) i chętnie głębiej zapoznałbym się z twórczością Włocha.
Rudyard Kipling – autor znany oczywiście z twórczości prozatorskiej, ale i poezję pisał, jak się okazuje, całkiem różnorodną. W wyborze mamy podniosły hymn do Boga („Hymn skruchy”), pochwałę Anglii („Powrót wojsk”) i żołnierki („Tommy”).
Paul Heyse – dostajemy fragment wierszowanej opowieści „Dziecię wieszczek” i muszę przyznać, że choć jest lepsza niż jego nowelki (zapoznałem się, dodam, tylko z tomem „Cztery kobiety”), to jednak nie tłumaczy, dlaczego właśnie ten autor został nagrodzony Noblem.
Maurycy Maeterlinck – znakomity dramaturg sprawdził się też w poezji, z której osiem utworów znalazło się w wyborze. Większość to wiersze klasyczne, ale są też bardziej nowatorskie („Cieplarnia” oraz „Spojrzenia”).
Gerhart Hauptmann – znów autor znany z prozy, a sądząc po zaprezentowanej próbce, jego poezja miała mniejszy ciężar gatunkowy - pięć wierszy umieszczonych w antologii to dziełka raczej lekkie w formie i treści.
Rabindranath Tagore – znałem go do tej pory ze wspaniałego „Domu i świata”, a okazuje się, że utwory poetyckie (choć to bardziej proza poetycka) wcale nie są gorsze. Krótki wybór tylko zaostrzył mój apetyt na tego autora.
Verner von Heidenstam – należy do najtrudniej dostępnych noblistów; wiersze w „Laurowo i jasno” stanowią jedną z rzadkich szans, aby go choć trochę poznać. I po tej próbce (szczególnie po wierszu „Bezimienny a nieśmiertelny”) naprawdę miałem ochotę na więcej.
Karol Spitteler – jeszcze bardziej tajemniczy od poprzednika, w swoich czasach budził ponoć wiele emocji i był szeroko znany w literackim świecie. W antologii umieszczono osiem bardzo różnych wierszy i chętnie zapoznałbym się z wyborem poświęconym wyłącznie temu autorowi.
Knut Hamsun – według biogramu wydał tylko jeden tomik poezji, poświęcony związkom człowieka z przyrodą. W wyborze mamy zaledwie trzy wiersze.
Anatol France – trochę się zapomina, że szczególnie w pierwszym okresie twórczości był uznanym poetą. I tych kilka świetnych wierszy w antologii w pełni jego kunszt potwierdza.
William Butler Yeats – nie ma wątpliwości co do talentu poetyckiego tego noblisty. Mamy tu m.in. dwa świetne wiersze miłosne i kilka innych, spośród których najbardziej przypadło mi do gustu „Poletko trawy”. W „Odjeździe do Bizancjum” pierwsza zwrotka zaczyna się słynnym: „To nie jest kraj dla starych ludzi”.
Erik Axel Karlfeldt – poza dwoma wspomnianymi we wstępie zbiorami poznanie twórczości tego poety w polskich przekładach jest niemożliwe. Pewnie tak już zostanie, choć przetłumaczone wiersze świadczą o jego dużym talencie.
Iwan Bunin – z nim nie ma na szczęście takiego problemu, jak z poprzednikiem, choć powieść „Wieś” nie przypadła mi do gustu. Zupełnie inaczej, jak się okazało, jest z wierszami, choć podejmują tematy raczej ciężkie i smutne.
Luigi Pirandello – znany dramaturg i prozaik parał się również poezją, ale w antologii zamieszczono tylko jeden wiersz. Zbyt mało, aby cokolwiek powiedzieć o jego twórczości poetyckiej.
Johannes Vilhelm Jensen – nie przekonała mnie jego proza, z poezją zamieszczoną w wyborze jest nieco lepiej. Mimo wszystko uważam, że gdyby nie był Skandynawem, Nobla by nigdy nie dostał.
Gabriela Mistral – jaka szkoda, że nigdy nie wydano w Polsce jej tomików! W „Laurowo i jasno” mamy tylko cztery wiersze, ale po takich, jak „Każda z nas zostanie królową” chciałbym zdecydowanie więcej.
Herman Hesse – duże zaskoczenie, bo jego wiersze wcale nie ustępują wysokiej klasy prozie. Autor zdecydowanie wart bliższego poznania również jako poeta.
André Gide – w zasadzie mógłbym powtórzyć to, co napisałem o Hessem. Próbka wierszy w zbiorze bardzo interesująca.
Thomas Stearns Eliot – do kunsztu poetyckiego tego pana nie trzeba długo przekonywać. Jego wiersze w zbiorze podobały mi się bardziej niż znane „Koty” czy „Ziemia jałowa”.
William Faulkner – jako poeta praktycznie u nas nieznany; po zapoznaniu się z kilkoma wierszami stwierdzam, że jego poezja jest równie skomplikowana jak proza. Mnie nie do końca przekonała.
Pär Lagerkvist – pamiętałem jego dzieła prozatorskie jako mroczne i ciężkie i taka jest też część wierszy w wyborze („Torso”). Z drugiej strony na pewno Lagerkvist pozostawił po sobie także utwory lżejsze i pogodniejsze, choć w antologii do takich należy jedynie „Słońce rozplata...”.
François Mauriac – poezją zajmował się niejako przy okazji i, o ile próbka jest reprezentatywna, interesowały go tematy historyczne oraz mitologiczne. Bardzo dobre wiersze w zbiorze.
Juan Ramón Jiménez – po lekturze świetnego „Srebrzynka” nie było wątpliwości co do jego talentu poetyckiego. W antologii mamy kilka krótkich, bardzo osobistych i doskonałych wierszy.
Borys Pasternak – choć znany jest głównie z „Doktora Żywago”, był przede wszystkim poetą. I tych kilka wierszy w antologii podobało mi się bardziej niż słynna powieść. Autor zdecydowanie wart jest głębszego poznania.
Salvatore Quasimodo – poeta z krwi i kości, w Polsce został niegdyś wydany wybór jego utworów, który oceniłem nieco powyżej średniej. Podobnie było z wierszami w antologii, choć ta osobista, przesycona emocjami poezja z pewnością znajdzie amatorów.
Alexis Léger (Saint-John Perse) – uff, to dopiero trudny autor. Jego poematy (fragment „Wygnania” mamy w wyborze) wymagają niesamowitej koncentracji, aby coś zrozumieć i nie zapomnę, jak się nad nimi męczyłem. Tylko dla koneserów.
Ivo Andrić – autor słynnego „Mostu na Drinie” (polecam!), student m.in. Uniwersytetu Jagiellońskiego, przyjaciel Polski i Polaków. Zajmował się poezją przede wszystkim jako młody człowiek i z tego okresu pochodzą zamieszczone w „Laurowo i jasno” fragmenty „Ex ponto” oraz „Wzgórz”. Fragmenty te wskazują, że postawienie granicy pomiędzy poezją i prozą może być bardzo trudne. Andrić stosuje m.in. podział na regularne zdania, wprowadza akcję.
Jorgos Seferis – kolejny prawdziwy poeta (czytaj: poezja stanowiła rdzeń jego twórczości), w Polsce niestety niedostępny poza pojedynczymi wierszami w antologiach. W omawianej mamy bardzo dobre wiersze odnoszące się przede wszystkim do wspomnień autora z traumatycznej dla Greków wojny z Turkami.
Nelly Sachs – poetka niemiecka pochodzenia żydowskiego, której twórczość dotyka przede wszystkim Holokaustu (cała jej rodzina została wymordowana). Poezja bardzo smutna, ale zdecydowanie warta głębszego poznania. W Polsce wydano dobry zbiór wierszy Sachs pt. „Rozżarzone zagadki”.
Miguel Ángel Asturias – autor gwatemalski, od którego ponoć rozpoczął się realizm magiczny, piewca kultury Majów. Tylko jeden wiersz w wyborze dotyczy Indian, są za to dwa chwalące rzemiosło – „Pochwała kowali” i „Wielki pieśniarz sławi stolarzy”.
Samuel Beckett – w odróżnieniu od sztuk, rudno trafić na jego wiersze w polskim przekładzie. Tłumaczył je m.in. znawca Becketta Antoni Libera. Utwory zawarte w antologii, jak cała twórczość Becketta, są dość trudne.
Pablo Neruda – jeden z poetów chętnie tłumaczonych na polski, w dużej mierze dzięki życzliwej postawie władz PRL-u wobec jego twórczości. W pierwszym wierszu w zbiorze, „Tam umarła śmierć”, wymieniona jest Polska właśnie. Poezja zrozumiała i bardzo piękna.
Harry Martinson – mniej znany poeta szwedzki. Zapoznałem się wcześniej z jego „Poezjami wybranymi” i bardzo mi przypadły do gustu. W antologii mamy kilka wierszy poświęconych głównie tematyce marynistycznej, jak zresztą większość twórczości Martinsona. Bardzo polecam!
Eugenio Montale – najwidoczniej Akademia Szwedzka w połowie lat 70. XX w. zasmakowała w poezji, skoro dwa lata z rzędu honorowała Noblem poetę, a w ciągu tego dziesięciolecia w sumie aż sześciokrotnie. Montale był ponoć swojego czasu bardzo popularny, nie tylko we Włoszech, mnie jednak jego poezja niespecjalnie przypadła do gustu.
Vicente Aleixandre – poza niewielką próbką w „Poetach noblistach” to moje pierwsze zetknięcie z tym hiszpańskim poetą. Wiersze w wyborze są naprawdę bardzo dobre i zaostrzyły mi apetyt na jego trudne do dostania utwory. Mój ulubiony to „Jestem przeznaczeniem”.
Odyseas Elitis – drugi grecki laureat Nobla i drugi poeta, tak samo zresztą niedostępny w Polsce jak pierwszy, Jorgos Seferis. To pewnie dość naiwne, ale wiersze Elitisa odpowiadają moim wyobrażeniom o greckim duchu, tamtejszej obyczajowości i stylu życia.
Czesław Miłosz – napisano o nim już tyle, że nie ma sensu dodawać więcej. Wymienię tylko wiersze umieszczone w antologii: „Przedmowa”, „Wiara”, „Nadzieja”, „Który skrzywdziłeś”, „Traktat poetycki: Wstęp”, „Nic więcej”, „Moja wierna mowo”, „Przypowieść”, „Tak mało” i „O aniołach”.
Jaroslav Seifert – pierwszy czeski laureat Nobla. Mam wrażenie, że w Polsce jest mało znany, choć poetą jest świetnym. Bardzo przypadły mi do gustu wiersze „Na koniec” i „Modelka”.
Wole Soyinka – pierwszy afrykański laureat Nobla, znany bardziej jako prozaik niż poeta (w Polsce zresztą nieznany prawie wcale). Jego skomplikowana powieść „Interpretatorzy” zupełnie mi się nie spodobała i podobnie było z wierszami – trudno je opisać, ale są dość dziwne.
Josif Brodski – znany przyjaciel Polski i Polaków, którzy odwdzięczyli się tłumaczeniem i wydawaniem jego twórczości. Dla mnie to wspaniała poezja i jeden z najlepszych poetów w antologii.
Octavio Paz – pierwszy i jak do tej pory jedyny noblista meksykański, poeta i eseista. Choć w antologii jest sześć jego wierszy, nie zdołałem wyrobić sobie zdania o tym autorze. Najbardziej podobała mi się „Elegia przerywana”.
Derek Walcott – pierwszy karaibski laureat literackiego Nobla, kolejny autor trudno dostępny w Polsce. W antologii ciekawy „Kodycyl”, a w ostatnim wierszu (bez tytułu) autor odnosi się do Polski i Warszawy. Ciekawe, skąd to odniesienie, bo nie znalazłem wzmianki o pobycie Walcotta w naszym kraju.


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1900
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: