I tak warto żyć!
Książki, które zmuszają do myślenia i w nienachalny sposób wnikają do głowy, zajmując nasze myśli, to prawdziwy skarb i ostatnio wielka rzadkość. Jeśli są to do tego książki pisane lekkim piórem, ze swadą i żartem potrafiącym rozbawić do łez, a czasem dopiec do żywego, to są one bezcenne.
Jednym z takich zjawisk jest debiutancka powieść Gavina Extence’a, Brytyjczyka, który szturmem podbił serca swoich rodaków, a teraz jest w trakcie podboju Europy. Jego książka "Wszechświat kontra Alex Woods" szybko okrzyknięta została książką genialną, a debiut uznano za jeden z najbardziej udanych od wielu lat. Z całą pewnością słusznie i zasłużenie, bo książka o Alexie Woodsie to powieść niebanalna, ucząca pokory i ukazująca, jak piękne jest życie i jak cudowny świat. Wszystko to w iście brytyjskim stylu, z cudownym angielskim żartem, a momentami angielską flegmą.
"Wszechświat kontra…" to powieść, która skupia uwagę czytelnika od początku. Rozpoczyna się niczym rasowy kryminał, czy thriller, by z czasem przerodzić się w ekscytującą powieść obyczajową, dramat i komedię. A wszystko to po to, by afirmować życie i cud istnienia.
Zachwyca fabuła i styl autora. Inteligentny dowcip, mnóstwo humoru, błyskotliwych tekstów. Lekkie pióro i prosty, ładny język, czynią powieść lekturą niebanalną i zapadającą w pamięć.
Extence przenosi czytelnika do świata, który bywa szary, brudny i ponury, tyle samo razy, co piękny, barwny i usłany różami. Pokazuje zwyczajne życie, niezwyczajnego chłopaka, który poprzez swój niekonwencjonalny wypadek w wieku 10 lat stał się chłopakiem znanym w całej Ameryce.
To książka z rozgrywającymi się na naszych oczach radościami i dramatami. Smutna miejscami, gdzie indziej niepoprawnie optymistyczna. Ukazuje piękno ludzkiej egzystencji i jej sens. Jest nie tylko wzruszająca i zabawna, jest pouczająca, bo daje inne spojrzenie na bolesne tematy. Z pewnością uczy pokory. A nade wszystko jest historią mówiącą o istocie przyjaźni, o nieznającym barier oddaniu.
"Wszechświat kontra…" to hołd autora złożony Kurtowi Vonnegutowi i jego literackiemu dorobkowi. Wiele tu nawiązań do jego utworów, które dla samej powieści i jej bohaterów mają niemałe znaczenie. Zwłaszcza w kontekście wszechświata, zwłaszcza w zderzeniu z opisywaną w powieści rzeczywistością. I dzięki temu jest jeszcze piękniej i jeszcze soczyściej.
Dla mnie, to książka obowiązkowa do przeczytania, jedna ze ścisłej czołówki w prywatnym rankingu książek ukochanych. Polecam!
[Recenzja pochodzi z mojego blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.