Dodany: 16.07.2014 16:11|Autor: Popkulturka

Matka, żona, zdobywczyni


Gortner w swoich powieściach koncentruje się na kobietach, które w historii świata zapisały się bardzo wyraźnie. Są to zwykle królowe, lub królowe matki, które nie cofały się przed niczym, aby osiągnąć zamierzony cel. To postacie wysoce kontrowersyjne: wspierały naukę, emancypację kobiet, fundowały uniwersytety, ale także wojowały, prześladowały, zatwierdzały masowe mordy na podległej ludności w imię Najwyższego.

Autor dokładnie przygotował się do pisania "Przysięgi królowej". Losy Izabeli są dość przejrzyste i można z kart historii wywnioskować prawie wszystkie wydarzenia. Dlatego z historycznego punktu widzenia dodał niewiele, za to skupił się na pokazaniu życia w średniowiecznej Kastylii i Aragonii. W tym celu zbadał niezliczoną ilość materiałów, jeździł po Hiszpanii, zamieszkał nawet w zamku, aby zrozumieć, jak i w jakich warunkach funkcjonowali niegdyś ludzie, jak wtedy myśleli. Gortner dokonał kilku zmian w historii, ale są to zmiany raczej kosmetyczne. Opisał je w notce "Posłowie autora".

Książka jest podzielona na cztery części i trzydzieści dwa rozdziały. Podobnie jak w poprzednich pozycjach tego autora, narratorką jest tytułowa bohaterka - w tym przypadku Izabela. Ona sama zdradza nam swoje myśli i dzieli się obserwacjami. Podczas czytania miałem wrażenie, jakby pisarz skupiał się bardziej na okresie zdobywania władzy przez królową, zwłaszcza na jej walce o władzę i możliwość wyjścia za mąż za Ferdynanda Aragońskiego. Natomiast już po tym, gdy objęła oba trony, skupił się na polityce oraz układach dynastycznych, co tym bardziej mnie dziwi, iż były to czasy zaciętych walk z Maurami i trwającego ponad dekadę oblężenia ostatnich bastionów muzułmanów na półwyspie Iberyjskim.

Gortner dobrze oddaje obraz Izabeli, co jest niezwykłe, bowiem miała ona (podobnie jak Katarzyna Medycejska) dwa oblicza: kochającej królowej, żony oraz matki, a także bezwzględnej katoliczki obawiającej się ogni piekielnych. Głęboka wiara i przekonanie o roli stróża woli Pana na ziemi były jej usprawiedliwieniem dla wielu okrutnych czynów, w których wyniku tysiące ludzi straciło życie, a kolejne dziesiątki tysięcy - dom. Tę zmienność oblicza autor ukazał w wielu ciekawych scenach, np. audiencji, gdy Izabela bez mrugnięcia okiem podejmowała decyzje wbrew temu, co jej podpowiadało serce, wierząc, że robi to dla dobra monarchii i religii.


[tekst pochodzi z mijego bloga]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 522
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: