Dodany: 12.07.2014 20:45|Autor: Tsukischiro

"Identyfikowanie się z bohaterką książki jakie to typowe"


"Identyfikowanie się z bohaterką książki jakie to typowe" powiedział mój mąż, gdy opowiadałam mu o P.S. Kocham Cię (Ahern Cecelia). Żebyście mnie jednak źle nie zrozumieli - książka (delikatnie mówiąc) mnie nie zachwyciła, a do bohaterki czułam zaledwie cień sympatii. "P.S. Kocham cię" już od dawna miałam w schowku z dopiskiem "dobre czytadło". I w zasadzie ten komentarz oddaje - moim zdaniem - cały charakter tej książki.
Gwoli streszczenia - mąż Holly zmarł na raka mózgu, ale wcześniej napisał do niej 10 krótkich listów (liścików, właściwie notatek, niewiele dłuższych od tych, które zostawia się komuś na lodówce, oj wiem czepiam się, ale ja czytając streszczenie spodziewałam się długich głębokich wzruszających listów, przemyśleń, a nie listy zakupów). Każdy list był przeznaczony na inny miesiąc i miał pomóc Holly pozbierać się po stracie męża.
Pomysł na książkę bardzo dobry, daje duże pole do popisu: aż się prosi o analizę psychiki kobiety po stracie i wzruszające listy człowieka, który odchodzi, ale nawet wtedy martwi się o ukochaną osobę, która pozostaje. I to wszystko w sumie jest, ale jakieś takie no... płytkie. Trochę jak z krajobrazem narysowanym przez kilkuletnie dziecko: jest tam zielona trawa, kwadratowy domek z czerwonym trójkątnym dachem, chmurki jak baranki i okrągłe żółte słońce - rozpoznajesz co to jest, ale daleko temu do prawdziwego obrazu. W rysunkach dzieci brak perspektywy, światłocieni - są płaskie i jednolite. Również tę historię tak przedstawiono - prosto.
Holly w gruncie rzeczy mnie denerwowała, ponieważ był to typ bohaterki rodem z amerykańskich komedii: "Uwielbiam zakupy, imprezy oraz moje dwie psiapsiuły. Miewamy takie szalone pomysły, zwłaszcza jak trochę popijemy ".
Gdzie więc jest wspólny mianownik między nami, o którym wspominam na początku czytatki? Otóż jestem młodą mężatką i często świata nie widzę po za moim mężem. Poznaliśmy się jak miałam 18 lat, więc w sumie jesteśmy ze sobą ponad 6 lat. Wiem, że gdybym go straciła przeżyłabym to równie ciężko jak Holly jeśli nie gorzej. Dlatego momentami - po mimo różnic w charakterze - potrafiłam się z nią utożsamiać, współczułam jej i kilka razy nawet się wzruszyłam. Z drugiej strony płaczę też na wstępie do "Króla lwa" , a czasami - zwłaszcza podczas PMS - na reklamach płatków śniadaniowych, gdy uśmiechnięta rodzina wspólnie zjada śniadanie, więc może wzruszenie mnie nie jest takim znowu wielkim osiągnięciem ;)

Tekst zamieściłam również na moim blogu

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 740
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: