Dodany: 18.05.2009 21:32|Autor: czekolada92

Studium latającego obłędu


Przeglądając mimochodem zbiory szkolnej biblioteki, natknęłam się na książkę Williama Whartona o dosyć dziwnym tytule - „Ptasiek”. Słyszałam o tej książce wiele opinii, wygłaszanych ludzie, którzy albo tę książkę pokochali, albo ją znienawidzili. Nie było żadnej mieszczącej się pomiędzy nimi. Żadnego „przeciętna” lub „nie mam zdania”. Tylko te dwie skrajności. Pomyślałam, że skoro jedna książka wywołała tyle zamieszania i z pewnością nie była to przysłowiowa burza w szklance wody, coś w tej pozycji być musi.

Wharton zaczyna powieść od opisu głównego bohatera, który z nieznanych bliżej powodów znalazł się w szpitalu psychiatrycznym. Jego przyjaciel Al od razu zauważa, że tytułowy Ptasiek udaje ptaka, a konkretnie kanarka. W dalszej części powieści poznajemy wcześniejsze losy obu postaci, ich beztroskie i pełne przygód dzieciństwo oraz powolne rozwijanie się szaleństwa u głównego bohatera – Ptaśka. Zaczyna się niewinnie, gdy ten młody wówczas chłopiec przejawia fascynację życiem gołębi, co początkowo irytuje Ala. Przełomem i spełnieniem marzeń Ptaśka jest założenie przez niego hodowli kanarków. I tu właśnie odzywają się przeciwnicy książki, którzy twierdzą, że sporą objętość książki zajmuje nudny opis życia tej odmiany ptaków. Dla mnie jednak te opisy były, wręcz przeciwnie, bardzo ciekawe. Wharton w zadziwiający sposób opisał zachowania kanarków, jakby wczuwał się w ich małe żółte ciałka. Bez tego książka straciłaby bardzo wiele – jest to niejako jeden z jej głównych wątków.

Ptasiek, wyobcowany w społeczeństwie, skazany tylko na towarzystwo zwierząt, pragnie zostać jednym z kanarków. Sny urzeczywistniają jego nieosiągalne marzenia. Odtąd stara się sypiać jak najwięcej, bo tylko wtedy może latać. Początkowo fascynuje go samo latanie, techniki lotu, jednak w miarę poznawania życia kanarków odkrywa, że ta mechaniczna dla nich czynność, dla niego znaczy coś więcej – wolność. Uwolnienie się od swojego ciała, wyśmiewających go ludzi. Niestety, ludzie - mimo wielu prób - nigdy nie umieli latać o własnych siłach i główny bohater nie jest w tej kwestii wyjątkiem.

„Ptasiek” jest klasyką prozy XX wieku i myślę, że każdy powinien przeczytać tę książkę, chociażby po to, by stanąć po stronie ludzi, na których wywarła ogromne wrażenie, lub tych, dla których jest tylko bezwartościowym dowodem grafomanii. Ja zdecydowanie staję po stronie tych pierwszych, ponieważ według mnie jest to wzruszająca opowieść o marzeniach i nieustannych próbach ich spełnienia.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2281
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: