Dodany: 19.06.2014 00:28|Autor: LeoniMa

Zza grobu


Ślub to piękna sprawa i piękny dzień. Najweselszy pretekst do zorganizowania wielkiego rodzinnego spotkania. Wiadomo, jeśli przy stole gromadzi się wielu ludzi i każdy z nich przychodzi ze swoimi sprawami, robi się ciekawie… Nawet jeśli to nie ty ten ślub bierzesz, nawet kiedy wydarzenia nie układają się po twojej myśli.

Ale ja nie o tym. Powieść Elin Hilderbrand spodobała mi się ze względu na jeden arcyciekawy wątek. Wesele Jenny zorganizowane zostało przez jej zmarłą mamę. Jak to możliwe? Świadoma swojej niechybnej śmierci, kobieta sporządziła wielostronicowe notatki, w których służy pomocą młodszej córce. W rzeczywistości jej szczegółowe zarządzenia zostały zrealizowane w 99% - jedyne, na co nie zdecydowały się córki, to polecona przez mamę suknia na próbną kolację przed ślubem. Reszta jak w zegarku – wszystkimi dyryguje nieżyjąca bohaterka. Co więcej, ojciec panny młodej i jej siostry powtórnie się ożenił i jego druga żona bez przerwy musi konkurować z pierwszą. Teściowa Jenny zaś nie może się pogodzić z tym, że została tak zepchnięta na margines. Intrygujące – zmarli zanurzają się w życiu żywych.

Warto też zwrócić na kolory i zauważyć, że my, Polacy wciąż zachowujemy pewną odrębność, jeśli idzie o zwyczaje weselne w naszym kraju. W „Pięknym dniu” możemy się przyjrzeć, jak takie wesele wygląda w Stanach. Rzecz na pewno dla panien młodych ;).



(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 340
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: