Dodany: 19.04.2014 21:15|Autor: ejotek

Letnia lektura


Ktoś, kto czytuje mój blog zapewne dziwi się, widząc recenzję opowiadań, bowiem nie jestem ich wielbicielką i notki tego typu pojawiają się tylko okazjonalnie. Czym skusiło mnie "Lato moralnego niepokoju"? Już sam tytuł sprawił, że czułam się zaintrygowana i pytałam samą siebie: "dlaczego akurat taki"? Czego dotyczą niepokoje i dlaczego zaplątana jest w to moralność? Najlepszym sposobem było naoczne sprawdzenie rzeczonej pozycji książkowej, co też i uczyniłam. Oto rezultaty.

Zbiór składa się z trzynastu opowiadań, które są dość zróżnicowane pod względem gatunkowym i tematycznym. Każdy, kto po niego sięgnie, znajdzie coś dla siebie, bowiem autorzy zadbali o dobre teksty dla wybrednych odbiorców. Jeśli nie spodoba Wam się romans ani opowieść obyczajowa, to może zaciekawią Was odmiany fantastyki. Jedno jest pewne - to naprawdę świetnie skonstruowana antologia, idealna na letnie chwile, gdy między licznymi zajęciami mamy czas akurat na jedno opowiadanie. A o czym przeczytamy?

"Trąbka" Moniki Chodorowskiej jest historią ciężarnej kobiety, która mając do rozwikłania ogromny problem życiowy, skupia się na śledzeniu tajemniczego mężczyzny. Nieumiejętne kłamstwa doprowadzają ją do mieszkania starszej pani, która opowiada jej historię swojego życia. Pod wpływem pani Leokadii Basia podejmuje decyzję, która wcześniej była dla niej nie do przyjęcia.

"Noc na plaży" autorstwa Pawła Michała Szymańskiego to zadziwiająca analiza życia Maksa. Młody mężczyzna stracił niedawno żonę i nie może odnaleźć się bez niej w dalszym życiu. Nie potrafi pogodzić się z rakiem, który odebrał mu największe szczęście. Nie jest też w stanie zająć się pisaniem książki, wciąż wraca do swojej straty. Jego bólu nie umie ukoić nawet wierny pies, dlatego Maks zabiera przyjaciela i wyrusza nad morze, by poleżeć na plaży z piwem i porozmyślać. Spotyka tam kilka osób, każdą i innym podejściu do życia - a jego wnioski po rozmowie ze staruszkiem zaskakują nawet ojca Maksa... Ale czasami najprostsze rozwiązania potrafią oczyścić i dać siłę.

"Yalla,Yalla" Zosi Calar przeniosło mnie we wspomnieniach do pobytu w Egipcie. Z ogromnym sentymentem wróciłam, choć tylko w myślach, do chwili, gdy miałam okazję pojeździć na wielbłądzie... Autorka opowiada pustynną przygodę małżeństwa, które wybrało się na dwugodzinną wyprawę na wielbłądach. Jednak, jak wiadomo, zwierzęta bywają uparte i płochliwe... Jak się okazuje, to, by wielbłąda dosiąść, nie jest największym problemem bohaterki, pojawiają się większe. Zostaje ona bowiem uprowadzona do wioski Beduinów. A gdzie jest mąż? Co jest fatamorganą, a co rzeczywistością? Gdzie zaczyna się sen i kończy jawa oraz odwrotnie...?

Ilekroć czytamy czy słuchamy o poczynaniach naszych posłów i senatorów, mamy ochotę cisnąć w nich tekstem "obyście na bezludnej wyspie wylądowali". Czy to nasze życzenie się spełniło, czy też może autorka miała inny pomysł dotyczący tej kwestii, jedno jest pewne - "Przeniesieni" Doroty Bury to opowiadanie humorystyczne. Członkowie sejmu i senatu, ubrani w garnitury i garsonki, znienacka pojawiają się na bezludnej wyspie... Jednak nikt z nich nie wie, jak to się stało, każdy właśnie kładł się chyba spać... Zaczyna się poszukiwanie wody i żywności, tworzenie obozowiska - politycy próbują jakoś przetrwać ten czas.

Natomiast "Pokusa" Agnieszki Kunickiej dotyczy marzeń pewnego dyrektora spółki. Mężczyzna zaniedbuje żonę Magdę, ale łakomie spogląda na zastępczynię sekretarki z pięknym tatuażem skorpiona nad biustem. Jego marzenia przenoszą się z jawy do snów. Pojawiają się tam również panie z księgowości oraz Magda w towarzystwie wachlujących ją osiłków. Ale czy to na pewno sen? Czy warto marzyć, by potem zagubić się między różnymi sferami rzeczywistości? Gdzie kończy się rzeczywistość?

Jak nie lubię fantastyki, tak opowiadanie "Staruchy" Bożeny Mazalik sprawiło mi wielką uciechę. Bardzo relaksacyjnie czytało mi się o staruszkach-kuzynkach, które uwielbiały spędzać czas na cmentarzu. Śledząc pewnego menela, który włamał się do grobowca, Weronika postanowiła go tam zamknąć. Dlaczego obserwowały akurat ten grobowiec? Dojdziecie do tego, poznając dwie kuzynki, które mieszkają w bardzo dziwny sposób - mają mieszkanie oficjalne i nieoficjalne, a do tego ich gościem bywa czasem Bolo Dostojny - krasnoludek. Starsze panie żyją ze złota, jednak jak długo...? To już nie zależy od nich. Od kogo? Jaki cyrograf podpisały? Do czego potrzebowały biochemicznych studiów Róży?

Przypadkowo spotkany podczas imprezy w nocnym klubie mężczyzna daje bawiącej się z nim kobiecie karteczkę. Jednak nie z numerem telefonu, lecz miejscem i datą spotkania. Kobieta pod pretekstem odwiedzin u odnalezionej w Internecie koleżanki opuszcza na weekend męża i dzieci i udaje się w nieznane. Para ludzi spędza ze sobą błogie godziny, odpoczywając na łonie natury. Każde z nich czuje się z tym drugim bardzo dobrze, lecz zdają sobie sprawę, że to czas wyrwany jednorazowo z normalnego i nudnawego życia. Czym zakończą się ich wspólne chwile? Tego dowiecie się już z ciekawego opowiadania Hanki V. Mody - "Niewinność".

"Sen nocy letniej albo wieczory z Lilly" Jolanty Rawskiej trochę mnie rozczarował. Spodziewałam się romantycznego opowiadania, a tutaj już sam tytuł jest zbyt długi i zupełnie nieadekwatny do treści. Te "wieczory z Lilly" to jedynie facet z tarasu podsłuchujący i podglądający właścicielkę domu, w którym mieszka. Zazdrosna od zawsze żona go zostawia, a jego uwielbienie dla Lilly rośnie. Nie zrozumiałam morału z tej historii.

K.B. Ambroziak w "Ostatnim marszu czarnej królowej" opowiada o spotkaniu po latach dwóch kumpli ze studiów. Pisarz Laurence odwiedza w Holandii Arthura, jednak jaki jest cel jego wizyty? Początkowo to zwykłe spotkanie - wspomnienia, poranne bieganie, alkohol... Laurie przypadkowo nakrywa córkę właściciela domu na myszkowaniu w mieszkaniu kolegi. Prawda, jaką próbował wyjaśnić pisarz, dotyczy pewnych sfer ich życia sprzed lat - ale co się tak naprawdę stało w przeszłości i jak daleko posunęli się bohaterowie...? Przecież różne są obiekty miłości...

"Dałem słowo człowiekowi" Krzysztofa Pochwickiego oraz "Letni niepokój" Staszka Taumaturga Kiersztyna pozwolę sobie zupełnie pominąć w recenzji. Dlaczego? Otóż w przeciwieństwie do "Staruch" są to typowe przykłady fantastyki, której ogólnie nie czytuję, nie rozumiem i nie chcę błędnie interpretować.

"Eliksir" Magdaleny Niziołek-Kiereckiej przypomniał mi o czasach studiów, kiedy to sporo czasu spędzałam w Świętokrzyskiem, oraz przeniósł w czasy czytania bajek i legend. Każdy, niezależnie chyba od wieku i rejonu zamieszkania, słyszał kiedyś o Łysej Górze, Świętym Krzyżu czy Tokarni. Z bohaterkami opowiadania - Elą i Martą - odwiedzamy właśnie tamte miejsca. W dość sprytny sposób Ela nakierowuje trasę spaceru na samotny domek w lesie, gdyż oczekuje znalezienia tam zielarki i uzyskania magicznego eliksiru. Jednak nie każdemu jest dane zobaczyć i otrzymać... Czy Ela będzie uważała podróż za udaną? To naprawdę ciekawa historia z nutką magii. A nie brak w niej i zwykłego kota o niezwykłym imieniu - Bronia.

Ostatnie opowiadanie z antologii, czyli "All inclusive" Magdaleny Woźniak, zabiera czytelnika w podróż za granicę. Własna matka wkręca Beatę w rodzinny wyjazd na Białoruś. Odnalazła tam bowiem po latach swoją kuzynkę i postanowiła wyruszyć w rodzinne strony. Beata zgadza się zostać organizatorką i przewodnikiem po Białorusi, układa nawet program zwiedzania. A wszystko kosztem prawdziwego urlopu w raju, czyli wymarzonej Grecji. Autorka skupia się na relacjach rodzinnych, opisuje emocje i złote rady drugoplanowych postaci, a przede wszystko urzeka opisami, dialogami oraz zabytkami Białorusi.Zakończenie daje do zrozumienia, że czasem jest coś ważniejszego niż wyścig szczurów i powszechny materializm.

Antologie są dla mnie naprawdę dużym wyzwaniem. Wolę czytać powieści i nic tego nie zmieni, gdyż w nich akcja trzyma mnie w napięciu, przez setki stronic śledzę losy tych samych bohaterów i zasypiając pamiętam, o czym były ostatnie rozdziały. Opowiadania nie mają w sobie tyle mocy, gdyż czytając "Lato moralnego niepokoju" łapałam się na tym, że nie potrafiłabym wymienić z pamięci tytułów i treści poszczególnych dzieł. Może dlatego, że wywarły na mnie niewielkie wrażenie albo miały zbyt mało kojarzące się z treścią tytuły... Mimo to książka podarowała mi wiele przyjemnych chwil lektury, bowiem każdy jej skrawek nosi w sobie pokłady emocji i historie ludzkich istnień, które zwykle są przecież naznaczone nieszczęściami, marzeniami czy pragnieniami. Kolejnym plusem zbioru jest jego różnorodność, o której pisałam już na początku. Przecież nie musi podobać nam się całość, nikt nie jest wielbicielem wszystkich gatunków. Jeśli chodzi o mnie, to z największym sentymentem będę wspominać osiem opowiadań, bowiem to one podarowały mi moc emocji i przemyśleń. Zgodnie z tytułem zbiór jest świetną lekturą na lato... a to już wkrótce!


[Recenzja została wcześniej opublikowana na moim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 413
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: