Ktoś napisał, że gdyby horoskopy nie przynosiły ludziom pożytku, to ci, którzy je pisują, dawno by wymarli... Mały horoskopek gazetowy upewnia nas, że nasze życie nie odmieni się na gorsze, że przezwyciężymy trudności i że czekają nas miłe niespodzianki. Co do mnie, część mnie się z tego wyśmiewa, ale mimo to dalej czytuję... :)

Książka Catherine Aubier natomiast przedstawia charakterystykę chińskich znaków Zodiaku, także w połączeniu z naszym, zachodnim horoskopem (choć jaki on tam zachodni, też się ze Wschodu wywodzi...), a na dodatek autorka zamieszcza wróżby I Ching, ale nie skomplikowane, oryginalne wersje - każdy hegsagram łączy z jednym, lekkim zdaniem.

Właśnie lekkość to główna zaleta tej książki. Miałam już do czynienia z naszym Zodiakiem także w ujęciu Francuzki, i odniosłam to samo wrażenie - książka pełna była lekkości, poczucia humoru, dystansu, a także przenikliwej inteligencji i znajomości człowieka (czyżby cechy francuskiego pióra?). Czytając "Astrologię chińską" mamy możność zapoznania się po prostu z różnymi typami charakteru, tyle tylko, że nie w ujęciu podręcznika psychologii ani nie wyławiając ich opis z powieści obyczajowej czy innej, lecz w formie charakterystyki znaków. A jest tych portretów ludzkich mnóstwo - każde połączenie znaku chińskiego z naszym owocuje kolejną żywo i zabawnie zarysowaną "postacią". Naprawdę, gdyby ktoś chciał napisać powieść, tutaj miałby gotowy zestaw bohaterów. (Dodam jeszcze, że cechy znaków w wielu wypadkach ZGADZAJĄ SIĘ, i to w drobnych szczegółach! :) - takich np., że Kot chętnie przyjąłby w prezencie drzwi pancerne, usługi "goryla" albo ciepłą pierzynę... dla bliskiej mi osoby te dary rzeczywiście byłyby czymś wymarzonym! Niezwykłe...).