Dodany: 30.03.2009 13:37|Autor: Marylek

Czytatnik: N

1 osoba poleca ten tekst.

Historia i my (Chwin)


(...) Jakaś straszliwa niepowaga świata - zupełnie obezładniająca, głupia i pusta - odsłaniała się nagle przede mną: było to podejrzenie, że naprawdę na świecie wcale nie ma żadnych dorosłych ludzi, że nie ma prawdziwie Dorosłych Spraw, że nie ma "Wojny", "Okupacji", "Powstania", jest tylko zabieranie zegarków i bicie kobiet i mężczyzn, tak jakby wszystkie sprawy zawsze rozgrywały się na podwórku, jakby rzeczywistośc nie miała żadnego ukrytego dna, jakby wszystko było na widoku i bez żadnych tajemnic, bo tak naprawdę żadnych tajemnic nie ma, po prostu jedni drugim zabierają zegarki i biją, i nie ma na świecie nic oprócz tego. Nie ma żadnej Wyższej Rzeczywistości jest tylko Podwórko, na którym zawsze dzieje się to samo, obojętnie czy ludzie mają cztery lata czy czterdzieści.

Więc w takim razie po co te czarne mundury ze srebrnymi trupimi czaszkami, straszne czapki z podniesionym czubem, błyskawice na kołnierzu, czerwone paski na rękawie, wyczyszczone na glanc buty, odprasowane koszule?... Więc po co te defilady, łuki tryumfalne, pochody z chorągwiami, dzwony, fanfary, bębny, ordery, szarfy, gwiazdki na pagonach, generalskie wężyki, noty dyplomatyczne, białe goździki w klapie, białe rękawiczki, brylantowe szpilki w krawacie, traktaty, układy, bankiety, ambasady, konsulaty?... Po co te fraki, muszki, lakierki, śnieżne gorsy, dębowe liście na admiralskich czapkach, paradne kordziki, panie radco, panie ambasadorze, panie konsulu, wysoka komisjo, szanowni zebrani, wasza wysokość, postęp, chorągiew, pokój, flaga, podpisać, uścisnąć, zatwierdzić, ra-ty-fi-ko-wać, zwe-ry-fi-ko-wać...

Więc wszystko to był bluff, potężne udawanie, odgrywanie dorosłych, bo tak naprawdę dorośli nigdy nie byli dorosłymi, bo dorosłych w ogóle nie ma na świecie? Zawsze jest tylko tak, że jakiś chłopak przebrany za prezydenta bije po twarzy drugiego chłopaka przebranego za prezydenta, a w podręcznikach bez sensu piszą o tym, że to jest Historia? A Ojciec? - Ojciec był dorosły, ale przecież widziałem, że bał się jak dziecko, nie było żadnej różnicy między mną a nim w chwili, gdy przypominał sobie jedno słowo: "Miedniki".

__________________
Krótka historia pewnego żartu (Chwin Stefan (pseud. Lars Max)), Wydawnictwo Tytuł, 2007, str. 86-87.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 812
Dodaj komentarz
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: