Dodany: 22.03.2009 00:54|Autor: katswg

1


Dlaczego własnie dzisiaj? Hmmm... pewnie dlatego, że po raz pierwszy od jakiegoś czasu mam chwilę wolnego i nie wiem, co z ta chwilą zrobić. Maleństwo ululane, mąż zagłębiony w lekturze "Pana Samochodzika..." :), a ja... czekam do 2.00, aby zażyć antybiotyk. Jutro w końcu wolny dzień. Oby tylko "Stworek" pospał długo... Ale nie o tym chcę pisać.
Jedna z moich ostatnich wizyt w bibliotece zakończyła się zaskakująco. Ze wzgledu na zniszczenia, brak miejsca oraz zainteresowania niektórymi pozycjami ze strony czytelników, moje koleżanki bibliotekarki postanowiły usunąć z księgozbioru parę książek. W konsekwencji wróciłam do domu z pełna reklamówką pożółkłych kart :). Czy było warto? Pewnie, że tak! Zyskałam "Dzikowy skarb" Bunscha, "Pana Samochodzika i templariuszy", wspomnienia Anny German, kilka książek o Indianach itd. Nawet Moja Druga Połowa okazała zainteresowanie "znajdkom" :]. Czeka mnie więc uczta dla ducha. Ale najpierw przebrnę przez "Z rybałtami po Mazowszu", "Tajemniczą wyspę" oraz "Wyspę skarbów". Gdyby nie to, że oczy mi się kleją, pewnie już teraz czytałabym zawzięcie którąś z ww. pozycji.
Czasami się zastanawiam, dlaczego stale wybieram książki dla młodzieży? Przecież jestem już w takim wieku, że powinnam wybrać coś poważniejszego, może coś na topie lub romans dla zmęczonych mężatek? A może jeszcze do tego nie dorosłam...? A może pomyślę jutro :)? Tak, to najlepsze rozwiązanie ;]. Dobranoc.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3737
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 16
Użytkownik: szafir 22.03.2009 11:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Dlaczego własnie dzisiaj?... | katswg
A właśnie, że dzień dobry!
Ja też z upodobaniem sięgam po książki dla młodzieży. Jest coś urzekającego w ich klimacie, zwłaszcza tych, które pisane były, kiedy ja sama byłam dzieckiem. Całe to peerelowskie zaplecze "starej" Musierowicz, czy przygodówki w stylu Pana Samochodzika! Mniam.
No i pamiętam, jak z siostrą chodziłyśmy w każdy piątek po południu do biblioteki, przynosiło się zdobycze do domu i głaskało po okładkach, nie mogąc się zdecydować od czego zacząć. A potem była Lista Przebojów III i trzeba było zapisywać w zeszycie "angielskie" tytuły piosenek. Lubię swoje życie teraz, ale kiedy się było dzieckiem, jakoś wszystko smakowało chyba intensywniej. A sięganie do lektur z tamtych lat wysnuwa z pamięci cień nici tamtych smaków.
A z ciekawości wzięłam sobie ostatnio w Empiku "Zmierzch" do przejrzenia, bo to chyba takie współcześnie-romantyczno-młodzieżowe, ale wciągnęła mnie inna książka i koniec końców nie wiem nad czym tak się rozpływają młodociane dziewoje. Czy czytał ktoś? I może polecić z czystym sercem infantylnej hmmm trzydziestolatce-z-haczykiem?
Użytkownik: Kaoru 22.03.2009 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A właśnie, że dzień dobry... | szafir
Nad "Zmierzchem" wszyscy się zachwycają od jakiegoś czasu, że taki och, ach, rewelacyjny. Powstał nawet film, ale podobno książka lepsza. Podobno - bo sama nie czytałam. Z ciekawości zerknęłam na stronę Empiku i tam pierwsze trzy części trylogii pani Meyer są na szczycie listy Top 10. Mnie osobiście nie przekonują, opowieści o wampirach było już trochę, niekoniecznie dobrych. Ale co ja tam wiem... ;)
Użytkownik: Tinu_viel 22.03.2009 12:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A właśnie, że dzień dobry... | szafir
Stanowczo nie polecam - nie jest szczególnie dobrze napisany ani wartościowy i w niczym nie przypomina książek Nienackiego czy Musierowicz (moim zdaniem).
Użytkownik: Izania 22.03.2009 12:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A właśnie, że dzień dobry... | szafir
Ja zastanawiam się dlaczego obecnie tak mało czyta się kultowych książek, takich jak "Pan Samochodzik", "Wyspa skarbów", czy inne ; Juliusza Verne, May'a, Szklarskiego, Makuszyńskiego, Niziurskiego itd, itd. Sama sięgam po nie bardzo często, a seria "Zmierzchu" doprowadza mnie to wybuchu niepochamowanego śmiechu nad głupotą bohaterki i formą książki. I nie wszystkie współczesne "dziewoje", do których sama się zaliczam zachwycają się "Zmierzchem". Daj Bóg, aby było ich jak najmniej!
Użytkownik: katswg 22.03.2009 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja zastanawiam się dlacze... | Izania
A ja nie znam "Zmierzchu"... A znam za to książki Szklarskiego, Niziurskiego (jestem na etapie "Sposobu na Alcybiadesa"), Makuszyńskiego. Kilka dni temu udało mi się namówić pewnego trzynastolatka do wypożyczenia jednej z części "Pana Samochodzika" i... "połknął" ją w niecały tydzień! To rzeczywiście sukces ;]. Do tej pory jego największym osiagnięciem było przeczytanie zadanych w szkole lektur, a tu dodatkowo wyskoczyło "coś grubego, ale ciekawego" :). Widać więc, że nie tylko nowości mogą się okazać ciekawe dla młodych czytelników. Wydaje mi się, że należy ich tylko w jakis sposób zachęcić. Moja koleżanka bibliotekarka wpadła na ciekawy pomysł... W jednej chwili pozbyła się szarych i brudnych okładek z książek przeznaczonych dla młodzieży. Zakupiła folię i oprawiła je na nowo, po czym położyła kilka "starszych" tytułów przy nowościach. Zgadnijcie, co z tego wyszło :). Okazało się, że "Pan Samochodzik i templariusze" czy "Podróż za jeden uśmiech" były tak samo popularne jak osławione "Opowieści z Narnii". Ciekawe, prawda?
Użytkownik: Izania 22.03.2009 19:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie znam "Zmier... | katswg
Jak widać wszystko zależy od pomysłu bibliotekarek. Moje Pani też stosują takie "myki".

Co to "Pana Samochodzika" u mnie niektóre części są lekturami historycznymi na ocenę 5 i 6. Wiele osób połyka je z dużą łatwością. Sama do owych się zaliczam. Pan Samochodzik jest bezkonkurencyjny!
Użytkownik: elwen 22.03.2009 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: A właśnie, że dzień dobry... | szafir
"Zmierzch" - ależ czytać, czytać jak najbardziej! Zaznaczam, że rozumiem, że kogoś może ta książka ekscytować, i w żadnym razie nie posądzam tych osób z założenia o miałkość umysłową, ale osobiście niewiele książek mnie ostatnimi czasy tak rozśmieszyło. Może to moich dwadzieścia dziewięć lat, nie wiem, ale po jakiś pięciu stronach zaczęłam podchodzić do "Zmierzchu" jak do parodii ("...miał na sobie tylko obcisły szary podkoszulek z dekoltem w serek i długimi rękawami, podobnie jak golf, podkreślający idealna muskulaturę właściciela. Tylko dzięki wyjątkowej urodzie twarzy Edwarda byłam w stanie oderwać wzrok od jego umięśnionego ciała..." "- Zaufaj mi - poprosił swoim zniewalającym głosem. Moich uszu doszło wycie syren..." :))) i muszę przyznać, że ubawiłam się nieźle.

[Wersja dla osób pełnoletnich: strzelać sobie drinka za każdym razem, kiedy Bella zapomina o Bożym świecie na widok zniewalającej urody Edwarda. Konia z rzędem temu, kto w połowie książki będzie trzeźwy]
Użytkownik: szafir 22.03.2009 16:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zmierzch" - al... | elwen
Czyli zapowiada się super! Takie wampirze "Na ustach grzechu", jak mniemam (a mam mnie, oj mam!).
Zmartwiło mnie tylko zalecenie drinkowe, bo psiakosteczka, na jakiś rok zostałam zdepełnoletniona i wszelkie alkohole mają u mnie zakaz wstępu.
Swoją drogą uświadomiłam sobie, że chyba nigdy nie czytałam żadnej książki pod tak zwanym wpływem! A już zwłaszcza peerelowskiej i postpeerelowskiej literatury młodzieżowej!
Użytkownik: szafir 22.03.2009 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli zapowiada się super... | szafir
Rozglądnęłam się po innych wątkach, a tam aż huczy o "Zmierzchu"!
Nigdy nie zrozumiem fenomenu tego typu fenomenów! A więc teraz będzie moda na wampiry.
A ledwo uniknęłam konsekwencji chodzenia w jednym stłuczonym szkle okularowym...
Użytkownik: inheracil 22.03.2009 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Rozglądnęłam się po innyc... | szafir
Nie będzie, już jest. Mam w domu świetny przykład czytającej od czasu do czasu nastolatki (siostra) i muszę powiedzieć, że po przeczytaniu "Zmierzchu" zaczął się u niej prawdziwy szał czytania książek o wampirach. Nie jest jedyna, a właściwie wśród moich znajomych jest wiele osób, które się zachwycają "Zmierzchem".
Użytkownik: kasia9216 22.03.2009 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Czyli zapowiada się super... | szafir
Prędzej wampirza "Trędowata" ;)
Użytkownik: szafir 22.03.2009 19:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Prędzej wampirza "Tr... | kasia9216
Fakt!
A Ty się nie boisz Ametiście, że ktoś z Ciebie krew wypije za Twoje beztroskie podważanie wartości "Zmierzchu"?
Kołeczek aby nosisz przy sobie? A może te dzisiejsze wampiry i na osiczynę są odporne.
O czasy, o obyczaje?!
Użytkownik: kasia9216 22.03.2009 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Fakt! A Ty się nie bois... | szafir
Wampiry ze "Zmierzchu" to abstynenci, więc śpię spokojnie. :)
Użytkownik: szafir 22.03.2009 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Wampiry ze "Zmierzch... | kasia9216
A jak Cię któryś zaatakuje swym nieodpartym urokiem?
Co się na nieodparte uroki stosuje??????
Użytkownik: kasia9216 22.03.2009 19:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A jak Cię któryś zaatakuj... | szafir
Metoda klin klinem jest ponoć niezła.
Użytkownik: Valaya 22.03.2009 20:24 napisał(a):
Odpowiedź na: "Zmierzch" - al... | elwen
Zastanawia mnie tylko, jak taki Nieumarły zbudowany z martwej tkanki mógł wypracować takie bicepsy. Jakaś odżywka specjalna, a może wampirze sterydy? Skoro wampiry są silne i potrafią podźwignąć tonę na ławeczce, jakie u licha ciężary musiał wyciskać, żeby miał taką boską klatę? A ten zniewalający głos, to jaki? Radiowy? Teatralny? A może z reklamy? Dekolt w serek mnie rozmontował. A majty jakieś miał, skoro ubrał tylko podkoszulek?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: