Duża różnica wieku
Siedemdziesięcioletni mężczyzna powinien wspominać swoje życie. Jest to moje zdanie, ale chyba nie tylko... Tego wymaga społeczeństwo i... kultura osobista.
Philip Roth urodził się w 1933 roku, a zatem ma ponad siedemdziesiąt lat, czyli można powiedzieć, że jest w wieku bohatera "Konającego zwierzęcia", a być może jest jego alter ego? Kto to wie... Tak czy owak, Philip Roth idzie pod prąd: każe swojemu bohaterowi zakochać się w kobiecie, która mogłaby być jego wnuczką. Niech mówią, że wspomnienia, że ciepłe kapcie, że stuczna szczęka w kubku. Przecież jest kobietka, i to jaka: duży biust, duża pupa, czarne oczy - jednym słowem, Kubanka. Zapomnij o starości, zapomnij o lasce stukającej o bruk...
Nie spotkałem się w literaturze z takim romansem (starszy pan i dzierlatka - jest oczywiście "Lolita", ale choć u Nabokova różnica wieku jest duża, tu - u Rotha - ta różnica jest o wiele bardziej "widoczna". Czyżby Roth odkrył nową strefę literatury? Nie, nie jestem zniesmaczony. Ja tylko "opowiadam" książkę, przy okazji porównując ze znanym dziełem. A propos dzieła - no cóż, "Konające zwierzę" nie jest wybitną książką, chociaż stylem dorównuje "Lolicie". Ale chyba warto przeczytać. Przeknamy się, jakie tendencje panują w literaturze amerykańskiej, a przecież Philip Roth jest uznanym amerykańskim pisarzem.
[recenzję zamieściłem wcześniej na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.