Dodany: 19.02.2009 12:37|Autor: kalka888
Hołd złożony spełnionej miłości
Zacznę od uwagi krytycznej wobec powieści Audrey Niffenegger. 500 stron to o 250 za dużo. Sprawny współczesny pisarz powinien umieć się zmieścić w 200-300 stronach. Treść "Żony podróżnika w czasie" nie stałaby się mniej atrakcyjna, gdyby autorka ją skróciła i pozbawiła kilku wątków lub scen, które nie wnoszą niczego nowego, jedynie sprawiają, że miejscami książka jest nużąca. I dlatego powieść Niffenegger nie jest arcydziełem, ale jest wystarczająco dobrą książką, żeby ją przeczytać.
Forma powieści jest w miarę oryginalna. Podróżowanie w czasie głównego bohatera sprawia jemu i jego najbliższym sporo kłopotów. Stawia ich w dramatycznych, ale i przekomicznych sytuacjach. Humor to jedna z dwóch najistotniejszych zalet książki. Drugą zaletą jest główny przekaz powieści, czyli rozpamiętywanie spełnionej, szczęśliwej miłości dwojga ludzi. Podróżowanie w czasie jest pretekstem do opowiedzenia wzruszającej i romantycznej love story. Opowieść o miłości Henry'ego i Clare nie jest przesłodzona, bo ich życie nie jest sielanką, ale w mojej ocenie jest hołdem złożonym szczęściu, jakim jest ich wzajemna miłość.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.