Dodany: 20.01.2009 20:52|Autor: Ramblas

Znawca kobiet


"Nie lubię pana, panie Januszu".

Taka była moja pierwsza myśl po przeczytaniu tej książki. Nawet nie cieszyłam się, że losy bohaterki się układają, że Wiśniewski miał taki cudowny pomysł napisania jej wespół z internautami.

Książkę czyta się lekko, na jeden wieczór i bez większych przeżyć. Historia w sumie banalna, bo cóż nowego można napisać o miłości, gdy jest się "znawcą kobiet", "pisarzem kobiecym". Wiem, przesadzam. Patrzę na zdjęcie pana Janusza i myślę tylko o tym, w jaką komercję poszedł, a prawda jest taka, że przy mnie leży "188 dni i nocy" napisane z Małgorzatą Domagalik i że czytam to powoli, sącząc każde słowo, każde zdanie. Czerpię przyjemność z szukania błędów, potknięć, słabostek pana Janusza. Każde ładne jego zdanie burzy moją względnie złą opinię.

Namiętnie czytam książki pana Wiśniewskiego, marzę o nich, kupuję gazetę tylko dla wywiadu z nim przeprowadzonego, tylko po to, żeby ostatecznie poznać każde jego słowo. A "Martyna" mi się podobała, zawsze warto przeczytać książkę Wiśniewskiego, dla tego wolno płynącego czasu, dla tych naukowych wywodów, z których on tak słynie. Nie uważam, żeby Wiśniewski był znawcą kobiet, on trafia w moje ręce przez przekorę, nie mogę ocenić go bez absolutnego poznania. A poznania wart jest każdy, choćby był komercyjnym doktorem habilitowanym znad Menu.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1000
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: