Dodany: 27.12.2008 15:31|Autor: MELCIA
Bobikowi jest zimno
Wiem - może to trochę nieodpowiednie forum, ale sprawa jest delikatna, więc potrzebuję pomocy ludzi inteligentnych i wrażliwych, czyli - czytających książki!
Mój pies ma na imię Bobik. Trafił do nas całkiem niedawno (jest przybłędą). Od początku mieszka na podwórku w swojej własnej, eleganckiej psiej budzie. Do domu nie wpuszczamy go ze względów oczywistych - mieszkamy na pięterku, a zresztą obawiam się, że Bobik - nie znając zasad savoir-vivre'u wykładanych przez profesora Kamyczka i idąc za głosem instynktu - regularnie zanieczyszczałby salon. A problem polega na tym, że teraz jest zima i biedak marznie na dworze, i to pomimo gęstego futra i własnej, eleganckiej psiej budy. Próbowaliśmy urządzić mu w tejże budzie ciepłe legowisko, ale nie udało się. Bobik uznał to za zamach na swoją godność osobistą (lub też pomyślał sobie jeszcze coś innego, ale ja nie wiem co) i WSZYSTKIE ciepłe koce wywlókł na zewnątrz i bezlitośnie poszarpał.
Jak namówić psa, by posłuchał głosu rozsądku i nie niszczył własnego legowiska? Jak w inny sposób sprawić, by nie marzł? A może ciepłe futro jednak mu wystarczy (jeśli któryś z BiblioNETkowiczów też ma owczarka podhalańskiego, to wie, że jego futro jest dosyć gęste, ale bez przesady)? Jak namówić mamę, by - jeśli wszystkie metody zawiodą - pozwoliła Bobikowi zamieszkać w domu i poświęciła dywan w salonie?
Co zrobić, żeby Bobikowi nie było zimno?
Poradźcie...