Dodany: 04.12.2008 01:00|Autor: Puella_aeterna

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Sługa Boży
Piekara Jacek (pseud. Craft Jack de)

3 osoby polecają ten tekst.

Wciągająca rzeźnia


Pisarka polska, Ewa Białołęcka, ustami jednego ze swoich bohaterów przekazała jedną z nielicznych prawd, które ja, na własny użytek, uznaję za objawione: "Jak kochasz krew, to kup sobie rzeźnię!"*.

Dobrze powiedziane, tylko nie wiem, czy to panu Piekarze należy polecić rozważenie tego zdania, czy też Mordimerowi Madderdinowi, który jest główną atrakcją książki rzeczonego autora. Książka nosi zwodniczy tytuł "Sługa Boży", ale włosiennicy i samobiczowania spodziewać się nie należy.

Mordimer Madderdin jest bowiem inkwizytorem zajmującym się zwykle chlaniem po karczmach, figlowaniem z przedstawicielkami najstarszego zawodu świata i szlajaniem się w towarzystwie dewiantów, morderców i degeneratów. Nie, żeby był od nich dużo lepszy, co to, to nie, ale przynajmniej myje się trochę częściej, a i zdania kleci poprawne, a wręcz kwieciste. Tym bardziej kwieciste, im mniej prawdziwe. W przerwach między tymi, jakże absorbującymi, zajęciami zajmuje się zbawianiem grzesznych duszyczek i przywracaniem ich Bogu. Szczytny ten cel realizuje za pomocą narzędzi wyrafinowanych, jak rozmaite szczypce, bicze i haki, a także mniej wyrafinowanych, takich, jak piącha, but czy też jego kompan, Kostuch. Dla heretyków, czarowników i wiedźm nie ma miłosierdzia. To akurat dobrze, bo żyć mu przyszło w świecie, w którym miłosierdzie nie jest wcale mile widziane.

Inkwizycja znana nam z historii do najprzyjemniejszej instytucji nie należała, a warto zaznaczyć, że działała w imię religii, która nakazuje nadstawiać drugi policzek. Wyobraźcie więc sobie inkwizycję w świecie, w którym ludzie modlą się o siłę, by nie wybaczać swoim winowajcom, czego przykład dał Jezus Chrystus we własnej osobie, schodząc z krzyża i bezlitośnie wyrzynając w pień swoich prześladowców. Oto właśnie alternatywna wizja chrześcijaństwa według Piekary. A w tle życiem (i śmiercią) tętni świat przypominający z grubsza późne średniowiecze.

Książka składa się z pięciu opowiadań ułożonych chronologicznie, z których każde prezentuje inną misję niestrudzonego bożego sługi. A to śledzi na zlecenie pewną podejrzaną pannę. A to w niedużym miasteczku szuka sprawcy tajemniczych zgonów trzech mężczyzn zainteresowanych tą sama kobietą. Ze spraw większego kalibru przyjdzie mu zastanowić sie, kto lub co wybija ludzi w całych osadach. Potem tropi sektę składającą ofiary starym bogom, a na koniec dowiaduje się, czym jest, a czym nie jest Kościół Czarnego Przemienienia. Sporo atrakcji, jak na niecałe 300 stron. Trup ściele się całkiem gęsto, krew leje się może nie strumieniami, ale strumyczkami na pewno. Inkwizytor nie zawodzi i swoje zadania wypełnia solidnie, nie stroniąc od okrucieństwa i brutalności.

No i właśnie, mój główny zarzut wobec książki to bohater. Postać, nie przeczę, barwna i ciekawa, nawet obdarzona specyficznym i oryginalnym poczuciem humoru, jednak polubienie go przerasta moje siły. Irytuje mnie jego hipokryzja i samozadowolenie. Narracja pierwszoosobowa ukazuje wyraźnie, że jest on nadętym niczym rybi pęcherz kawałem kanalii. Jednocześnie rozumiem, że taki w zamyśle autora miał być. Kieruje się własnym kodeksem moralnym, ale równie dobrze byle zbir z ulicy mógłby to samo powiedzieć o sobie, jeśli przypadkiem wiedziałby, co znaczą słowa "kodeks" i "moralny". Dobrze, że historie są na tyle wciągające i sprawnie opowiedziane, że nawet przygody kogoś takiego, jak Mordimer i jego kompani śledziłam z uwagą. Intrygi są zawikłane, ale jednocześnie zrozumiałe, a zakończenia nieprzewidywalne. Polecam szczególnie opowiadanie "Owce i wilki".

Książka dla wszystkich, którzy lubią rzeźnię, ale nie kupują jej sobie, w myśl rady pani Białołęckiej, bo w rzeźniach raczej brakuje pięknego, plastycznego języka i elementu zaskoczenia. U Piekary nie brakuje, zatem jeśli komuś nie otwiera się nóż w kieszeni na bohatera tak odrażającego, jak Mordimer Madderdin, mogę szczerze polecić.



---
* Ewa Białołęcka, "Smok".

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7779
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Stary_Zgred 07.12.2008 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarka polska, Ewa Biało... | Puella_aeterna
Mordimera da się polubić, jeśli przyjmie się podczas czytania konwencję tej książki i potraktuje te wszystkie świństwa i podłości popełniane przez bohatera, jako nic nie znaczące wytwory wyobraźni Piekary. Biorąc pod uwagę to, że książka nie należy do najambitniejszych a jej twórca narzuca czytelnikowi estetykę okropności i obrzydliwości (choćby tak, jak Kosiński w "Malowanym ptaku") można na kilka rzeczy przymknąć oko. Niestety, opowieści o Mordimerze grzeszą w bardzo poważny sposób swoją przewidywalnością, a i obraz głównego bohatera jest niedopracowany - niby z tego Mordimera drań, a jednak od czasu do czasu miewa ludzkie odruchy. Może to dlatego, że wymyślona przez Piekarę ideologia inkwizytorstwa mocno kuleje - autor z jednej strony chciałby nadać swoim bohaterom cechy bezwzględnych i sprawiedliwych sług bożych, a z drugiej - zarysować ich jako morderców i gwałcicieli. Te dwa przeciwstawne obrazy wykluczają się nawzajem i dają efekt chaosu. W efekcie powstała książka, która w zasadzie niczym nie szokuje, a co gorsza - nudzi, po przeczytaniu dwóch - trzech tomów.
Użytkownik: hidden_g0at 10.12.2008 09:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Mordimera da się polubić,... | Stary_Zgred
A gdzie tam nudzi, Zgredzie ;). Ja z ogromną przyjemnością czytałem każdy tom i nie zawahałbym się uczynić tego po raz drugi. Mordimer może nie jest psychologicznie doskonały, ale właśnie przez te sporadyczne ludzkie odruchy wydaje mi się ciekawszy i pełniejszy. Ale ja przy czytaniu po prostu dobrze się bawiłem - bo to lekkie i wciąga jak diabli.

ps. krew czasem lubię - byle nie w Piłowej konwencji. Inkwizytorska to co innego.
Użytkownik: moreni 07.12.2009 21:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarka polska, Ewa Biało... | Puella_aeterna
Świetna recenzja.:)
Użytkownik: junix 31.01.2010 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetna recenzja.:) | moreni
Ja nie do końca mogę się zgodzić z powyższą recenzją...po pierwsze kto powiedział że Mordimera trzeba lubić żeby śledzić jego historie? Nie wiem, moim zdaniem właśnie go nie mamy polubić tylko On ma nas zainteresować, zaintrygować co jak czytam działa w 100%.
Dla mnie Mordi jest jednym z najbarwniejszych, najlepiej wykreowanych postaci w całej fantastyce. Nie jest kolejnym błędnym rycerzem który ratuje ludzi nie licząc nawet na podziękowanie. Ma swoją nie do końca dla wszystkich zrozumiałą psychike co jest jego wielką zaletą.
Użytkownik: macio232 22.07.2011 20:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarka polska, Ewa Biało... | Puella_aeterna
widac, ze nie umiesz czytac tego typu ksiazek...
jest to zdecydowanie jeden z najlepszych cyklow polskiego jak i swiatowego fantasy(mowie o 4 czesciach napisanych jako pierwsze) i kazdy milosnik tego gatunku powinien sie z nim zapoznac, a wielu pokocha piekare;)

co do Mordimera...aniol nie czlowiek;p
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: