Dodany: 12.11.2008 15:07|Autor: bnt

Łopatologia – wykład praktyczny


„Rok 1985” Burgessa jest spełnionym marzeniem czytelnika, którego ustawicznie dręczy pytanie „Co autor miał na myśli?” (zakładając, że tacy czytelnicy istnieją). Autor nie tylko napisał powieść, ale też jedną trzecią jej objętości poświęcił wytłumaczeniu tego, co napisał. Co więcej – najpierw tłumaczy, o czym będzie mowa, a dopiero potem serwuje samą powieść. Pierwsze sto stron książki to seria esejów (ucharakteryzowanych na wywiady) na temat „Tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego czwartego” Orwella i szerzej – na temat wolności, tyranii, utopii, dystopii (kakotopii), dobra, zła. Po czym następuje powieść, która te same koncepcje miele jeszcze raz, recykluje z domieszką akcji i fabuły.

Każda z części pewnie obroniłaby się sama. Eseje, początkowo zniechęcające drobiazgowym wałkowaniem Orwella, jego niuansów językowych, jego odniesień do sytuacji w Anglii w roku 1948, kiedy książka była pisana, rozpatrywaniem, czy „1984” jest w istocie utworem humorystycznym, czy też nie, w końcu przechodzą do spraw ogólniejszych i ciekawszych – literackich dystopii, tyranii, etyki. Również powieść broni się sama – opowieść o Wielkiej Brytanii nieustanie szantażowanej przez brutalną, prostacką siłę związków zawodowych dzięki swojej aktualności budzi emocje nawet w Polsce w roku 2008, a tym bardziej musiała silnie oddziaływać w roku 1978 na brytyjskich czytelników, widzących przez okno wyniki zorganizowanego, proletariackiego terroryzmu. Czy sensownym pomysłem jest podpieranie powieści esejami i esejów powieścią? Jeśli nawet nie pomaga, to na pewno w niczym nie przeszkadza.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1513
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: